[galeria_glowna]
Powiesili napis "Bóg" na komunistycznym pomniku. To przecież śmieszne. Pomnik jest pamiątką po PRL-u i tak powinien być traktowany - mówi Szymon Czupryński, doktorant z instytutu socjologii Uniwersytetu w Białymstoku, który pisał pracę magisterską o Pomniku Bohaterów Ziemi Białostockiej.
To właśnie na tym 22-metrowym monumencie pojawił się w sobotę napis: Bóg, honor, ojczyzna. Zdobiący pomnik orzeł zyskał koronę. Pod pomnikiem został rozbity namiot, w którym koczują organizatorzy akcji. - Słyszeliśmy, że władze miasta chcą zdjąć nasz napis. Dlatego postanowiliśmy go pilnować - mówi Tadeusz Waśniewski, prezes Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego w Białymstoku i szef komitetu odkomunizowania pomnika.
Dodaje, że jeśli miejscy włodarze zdecydują się użyć siły, organizatorzy akcji będą stawiać opór. - To pomnik postawiony na cześć utrwalaczy władzy ludowej. Od 22. lat żyjemy jednak z wolnej Polsce. Napis "Bóg, honor, ojczyzna" nikomu chyba nie przeszkadza - tłumaczy Tadeusz Waśniewski.
Na pytanie dlaczego jego komitet uaktywnił się akurat dwa tygodnie przed wyborami, mówi, że nie miało to żadnego politycznego kontekstu. - O naszą sprawę walczymy już od prawie dwóch lat. Magistrat wciąż nie chciał nam pozwolić na odkomunizowanie tego pomnika. Zorganizowaliśmy więc składkę i zrobiliśmy to własnym sumptem - opowiada Tadeusz Waśniewski.
Zawiadomili prokuraturę
Władze miasta potraktowały to jednak jako samowolę i zawiadomiły w poniedziałek prokuraturę o bezprawnej ingerencji w formę pomnika.
- W przeciwieństwie do organizatorów akcji, działamy zgodnie z prawem. Jeśli taka będzie decyzja prokuratury, napisy zostaną zdjęte - podkreśla Urszula Sienkiewicz, rzeczniczka prezydenta miasta.
Choć obecnie sytuacja bardzo się zaogniła, wiosną tego roku wojewódzka rada ds. kombatantów osiągnęła kompromis z władzami miasta. Napis "Bóg, honor, ojczyzna" miał się pojawić na jednym z głazów przed pomnikiem. - To miała być maleńka tabliczka o wymiarach 50 na 70 centymetrów. Nie zgodziliśmy się na to i wystąpiliśmy z rady - twierdzi Tadeusz Waśniewski.
Koczujące przed pomnikiem kilkanaście osób zapowiada, że będą tu przebywać również tej nocy.
Głos w sprawie zabrał poseł Krzysztof Jurgiel z PiS. Napisał w liście do prezydenta miasta, by władze powstrzymały się od rozwiązań siłowych i przystąpiły do rozmów w sprawie godnego upamiętnienia symboli narodowych na pomniku.
- W tym przypadku rozmowa to najlepsze wyjście. Tego typu zmiany powinny być najpierw szeroko dyskutowane, a dopiero później realizowane. Sposób, w jaki grupka ludzi przeprowadziła swą akcję, nie da się określić inaczej niż dziecinada - ocenia prof. Adam Dobroński z instytutu historii Uniwersytetu w Białymstoku.
Pomnik został odsłonięty w 1975 roku i symbolizuje wszystkich poległych w walkach o wyzwolenie Ziemi Białostockiej. - Byli to również żołnierze Armii Krajowej, a nie tylko formacji powiązanych ze Związkiem Radzieckim - podkreśla Adam Dobroński.
Takie argumenty nie przekonują jednak organizatorów akcji. - Podobnie jak stojący obok dom partii przekształcono w uczelnię, tak PRL-owski pomnik trzeba dostosować do nowych czasów. Żyjemy przecież w wolnej Polsce - uważa Bożena Korzińska, jedna z uczestniczek akcji.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?