Śmieci przejmie stolica. Nowa Ekologia najlepsza?

Nasze śledztwo

Spółką "Nowa Ekologia" zarządza 3-osobowy zarząd. Co ciekawe, jeden z jego członków, zasiada w zarządzie innej firmy, a drugi swoim nazwiskiem firmuje jeszcze kolejną. Jak sprawdziliśmy, adresy obu tych firm są takie jak... warszawskie adresy "Nowej Ekologii". Gdy zadzwoniliśmy pod wskazany numer telefonu i zapytaliśmy, czy mieści się tu "Nowa Ekologia", po drugiej stronie słuchawki usłyszeliśmy: "między innymi".
Jedną z firm, która wystawiła "Nowej Ekologii" referencje jest spółka "Apartamenty Królowej Bony" z Warszawy. Co ciekawe, w skład zarządu tej firmy whodzi osoba, która zasiada również w zarządzie "Nowej Ekologii". Adresy obu firm są identyczne.

Niejasności pojawiają się wokół firmy, która za kilka miesięcy razem z gminą Sokółka ma rozpocząć inwestycję budowy zakładu zagospodarowania odpadów w Karczach. Wątpliwości w tej sprawie mają radni opozycyjni. Jednak burmistrz i komisja konkursowa, która wybierała firmę są przekonani, że "Nowa Ekologia" to najlepszy wybór dla gminy.

O jakie niejasności chodzi? Mówiąc krótko, radni mieli wątpliwości co do wiarygodności przyszłego partnera. Zarzucali "Nowej Ekologii" m.in.: brak bilansów finansowych, zbyt krótki czas istnienia firmy (powstała w kwietniu 2008 r.), zbyt niski kapitał zakładowy 100 tys. zł czy niechęć do sięgania po fundusze unijne.
Sprawa była rozpatrywana we wtorek podczas nadzwyczajnej sesji rady miejskiej. Podjęcie uchwały w sprawie utworzenia spółki gminy z "Nową Ekologią" było jednak czystą formalnością, bo większościowa koalicja nie miała żadnych pytań i wątpliwości. 12 głosami "za" radni koalicyjni przegłosowali jedną z najważniejszych spraw dla gminy.

25 procent wystarczy

Nowa spółka z udziałem warszawskiej firmy będzie nosić nazwę "Euro - Sokółka". Gmina będzie w niej miała tylko 25 procent udziałów. Na taki podział bezkrytycznie zgodziły się władze Sokółki.

O prawo utworzenia spółki z gminą, "Nowa Ekologia" konkurowała z "Czyściochem" Białystok i MPO Sokółka. I chociaż ten duet przedstawił korzystniejszy dla gminy podział udziałów (60 proc. Czyścioch, 10 proc. MPO i 30 proc. gmina Sokółka), nie zdobył uznania komisji konkursowej.

- Oferty obu firm były bardzo dobre, ale zdecydowaliśmy się na "Nową Ekologię" - mówi Zbigniew Tochwin, przewodniczący komisji konkursowej.
Jak tłumaczy Danuta Kowalczyk, radca prawna Urzędu Miejskiego, to właśnie podział udziałów, wysokość kapitału zakładowego i sposób finansowania nowej spółki były głównymi różnicami w ofertach obu firm.

- "Nowa Ekologia" zaproponowała 100 tys. zł kapitału zakładowego, a "Czyścioch" 800 tys. zł. Ponadto "Czyścioch" zaproponował finansowanie inwestycji z kredytu komercyjnego zaciągniętego przez wspólników. W przypadku "Nowej Ekologii", gmina nie będzie obciążona kredytem, bo pożyczki udzielą tej firmie wspólnicy - tłumaczyła Kowalczyk.

- Jestem zdziwiony takim wyborem, bo wszystkie propozycje "Nowej Ekologii" zawarte w przygotowanym akcie notarialnym, my zdecydowanie przewyższamy - przekonywał z kolei Leszek Mentel z "Czyściocha".

Zero zysków, zero strat

Nie tylko opozycja krytkowała taki jednomyślny i bezkrytyczny wybór komisji konkursowej.

- Jestem zbulwesowany wyborem takiej oferty, która jednogłośnie odrzuca profesjonalizm "Czyściocha". Ktoś tu za tym stoi - mówił Antoni Dziewiątkowski, ze Związku Pracodawców i Przedsiębiorców Ziemi Sokólskiej. - Firma istnieje dopiero rok i dziwię się, że na nią się decydujemy. Przecież "Nowa Ekologia" ma zerowy bilans finansowy, więc przez rok nic nie osiągnęła.
Niepokój opozycji wzbudziła też niechęć "Nowej Ekologii" do sięgania po pomoc Unii. Tym bardziej, że jak podkreślał radny Stanisław Kozłowski, do wzięcia są duże pieniądze.

- Środki unijne niech idą na ważniejsze cele. Chcemy się oprzeć na naszych finansach. Jeśli będziemy opierać się na tylko na unijnych dotacjach, to Euro 2012 odbędzie się we Włoszech, a my zbudujemy tylko kilometr autostrady - stwierdził Zbigniew Krawczyk z "Nowej Ekologii".

Ryzyko jest minimalne

Wiarygodność firmy miały potwierdzać referencje. "Nowa Ekologia" przedstawiła kilka takich pism. Jednak nikt ich nie weryfikował. Także żaden z sokólskich urzędników (w tym z komisji konkursowej) nie był w siedzibie firmy w Warszawie.

- W razie czego, gmina naprawdę mało ryzykuje. Ograniczyliśmy to do minimum. Gdyby coś poszło nie tak, ryzykujemy wyłącznie stratą 25 tys. zł. A cóż to jest 25 tys. zł przy 75-milionowym budżecie? Gmina nie wnosi przecież żadnego majątku do spółki - zapewnia Danuta Kowalczyk.

Wątpliwości związane z wyborem "Nowej Ekologii", jako partnera do spółki gminnej są już znane Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku. Wniosek o wszczęcie postępowania w tej sprawie złożył radny Antoni Cydzik.