- Gdy Piotr T. miał zły humor, wyżywał się na mnie. Wyzywał, bił mnie i kopał. Przypalał rozgrzaną zapalniczką. Kazał mi prać jego ubrania, polewać go wodą, gdy się mył - tak, jeszcze w śledztwie, opowiadał prokuratorowi Tomasz S.
Jest jednym z pokrzywdzonych w procesie Piotra T., Przemysława Sz. i Pawła T. Prokuratura oskarżyła ich o znęcanie się w areszcie nad innymi pozbawionymi wolności.
W środę przed sądem Tomasz S. zmienił jednak swoje zeznania. Powiedział, że oskarżeni dobrze go traktowali i nie ma złych wspomnień z pobytu w celi numer 440.
Zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie złożyła dyrekcja białostockiego aresztu śledczego. To było jesienią ubiegłego roku.
Śledczy ustalili, że prowodyrem był Piotr T. Ich zdaniem, 20-latek znęcał się nad dwoma innymi osadzonymi. Nad Tomaszem S. pastwił się przez miesiąc.
Udręka chłopaka skończyła się, gdy został przeniesiony do innej celi. Jego miejsce zajął Wojciech Ś. Wtedy, według prokuratury, Piotr T. namówił pozostałych oskarżonych, by razem z nim znęcali się nad nowo przybyłym. Zabrali chłopakowi ubrania i jedzenie. Wyzywali go, bili i kopali. Miał na rozkaz robić przysiady. Związywali mu ręce i nogi, a potem kazali czołgać się po podłodze.
Prokuratura ustaliła też, że pewnego dnia Piotr T. zauważył, że Wojciech Ś. wszedł boso do łazienki. Dlatego zarządził dla niego "wyparzanie stóp". Oskarżeni kazali usiąść chłopakowi na sedesie i oblewali jego bose stopy wrzącą wodą.
Wojciech Ś. nie przyszedł w środę do sądu. Sędzia będzie chciał przesłuchać go na kolejnej rozprawie. Rozważa też wezwanie pozostałych mieszkańców celi numer 440. Kolejny termin pod koniec września.
Oskarżonym grozi pięć lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?