Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastrzelił kota sąsiadki. Twierdził, że się pomylił. 53-latek z gminy Zabłudów stanie przed sądem

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Podejrzany został zatrzymany w lipcu 2023 r. przez policjantów z komisariatu w Zabudowie. Po usłyszeniu zarzutów, wyszedł na wolność
Podejrzany został zatrzymany w lipcu 2023 r. przez policjantów z komisariatu w Zabudowie. Po usłyszeniu zarzutów, wyszedł na wolność KMP Białystok/ archiwum
W biały dzień zastrzelił kota sąsiadki, w domu miał nielegalną broń gazową i ponad 100 sztuk amunicji, a w szklarni dwie doniczki z marihuaną. Tak ustaliła prokuratura. Właśnie zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia. 53-letni mieszkaniec wsi w gm. Zabłudów przyznał się. Grozi mu 8 lat więzienia.

Zastrzelił kota. Przeprosiny nie pomogły. Właścicielka wezwała policję

Oskarżony nie był wcześniej karany. W procesie odpowiadać będzie z wolnej stopy.

- Prokurator zastosował poręcznie majątkowe w kwocie 5 tysięcy złotych, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju - informuje Katarzyna Pietrzycka, szefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.

To tam prowadzone było śledztwo. Wszczęto je latem zeszłego roku po tym, jak sprawę organom ścigania zgłosiła właścicielka zastrzelonego czworonoga.

Czytaj też:

Mieszkanka wsi Rafałówka (gm. Zabłudów) usłyszała huk, a potem z okna kuchni zobaczyła sąsiada z jej 4-miesięcznym kotkiem na rękach. Zwierzę nie dawało oznak życia. Miało otwartą ranę na brzuchu pod tylną łapą i na przedniej łapce.

Było to 18 lipca 2023 r., w biały dzień, bo około godziny 17. Sąsiad przeprosił właścicielkę kotka, ale kobieta wezwała policjantów. Ci zatrzymali podejrzanego, który był pod wpływem alkoholu. Miał nieco ponad promila w organizmie. Trafił do policyjnego aresztu.

Oskarżony o zastrzelenie kota, nielegalne posiadanie broni i narkotyki

Z zeznań przesłuchanych w postępowaniu świadków wynika, że mężczyzna wcześniej chwalił się, że zabija bezdomne psy w lesie.

Podczas przeszukania jego domu pod biurkiem w garderobie funkcjonariusze znaleźli pistolet gazowy i amunicję (ponad 100 nabojów), na które nie miał pozwolenia.

Zobacz także:

Ale to nie koniec. W szklarni mundurowi ujawnili też dwie doniczki z krzakami konopi.

Ostatecznie 53-latek odpowie przed sądem za trzy przestępstwa:

  • nielegalne posiadanie broni i amunicji,
  • znęcanie się nad zwierzęciem poprzez jego uśmiercenie
  • oraz uprawę narkotyków.

Jeszcze jako podejrzany przyznał się do popełnienia stawianych mu zarzutów, choć do zabicia kota sąsiadów tylko częściowo. Bo to nie on był celem. Pomylił go z innym, też czarnym.

- Wyjaśnił, że kot sąsiadów był podobny do dzikiego, bardzo agresywnego kota, który od kilku miesięcy nawiedzał jego posesję i powodował obrażenia u jego zwierząt. Widząc, że znów atakuje jego kota i psa, stanął w ich obronie - podaje prokurator Pietrzycka.

Mężczyzna zapewnił, że poczuwa się do winy i chciałby zrekompensować pokrzywdzonym stratę.

Zabił kota. Przyznał się do jednego strzału. Narzędzia przestępstwa nie znaleziono

Broń gazowa i amunicja ujawniona w domu 53-latka miała należeć do jego nieżyjącego ojca. Podejrzany zachował ją, ale nie uzyskał własnego pozwolenia. Do kota miał strzelać z innej broni - pneumatycznej (na śruty). Miał kupić ją na bazarze. Twierdzi, że w stronę czworonoga oddał jeden strzał. Po wszystkim wystraszył się. Pojechał na żwirowe wyrobisko i tam wyrzucił narzędzie przestępstwa. Wiatrówki nie odnaleziono.

Warto przeczytać:"To była produkcja psów" - uważają obrońcy praw zwierząt. Trwa proces właścicielek hodowli

W toku śledztwa 53-latek wyznał, że marihuanę uprawnia od stycznia 2023 r. Nasiona kupił w internecie. Po zasadzeniu ich w doniczce doglądał, podlewał, ale... jeszcze nie skorzystał. Miała mu służyć do uśmierzenia bólu. Po wypadku przy pracy doznał urazu kręgosłupa. Na silny ból, brał silny lek, ale ten uszkadzał żołądek. Oskarżony tłumaczył, że po konsultacji z lekarzem rodzinnym uznał, że alternatywą jest palenie zioła konopi indyjskich.

- Lekarz z niewiadomych powodów odmówił mu jednak wystawienia recepty, dlatego postanowił wyhodować konopie w celach leczniczych na własną rękę - relacjonuje wyjaśnienia 53-latka szefowa "rejonówki".

Za poszczególne przestępstwa oskarżonemu grożą różne kary. Najsurowsza jest ta za nielegalne posiadanie broni, czyli do 8 lat więzienia.

Proces toczyć się będzie przed Sądem Rejonowym w Białymstoku.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny