Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pediatria przy ul. Wołodyjowskiego zostanie zamknięta. Podlascy radni przypieczętowali wyrok.

Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Na pierwszym planie Bogusław Dębski, odpowiedzialny w sejmiku za służbę zdrowia.
Na pierwszym planie Bogusław Dębski, odpowiedzialny w sejmiku za służbę zdrowia. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Dyrektor szpitala wojewódzkiego zamyka oddział pediatrii, bo chce ratować finanse. Dług sięga 70 milionów złotych. - Przecież dzieci są ważniejsze od pieniędzy - płacze Aneta Klepacka, mama małego Maksa.

Maks miał zaledwie pięć tygodni. Na oddział dziecięcy przy Wołodyjowskiego trafił z pękniętym jelitem - opowiada Aneta Klepacka. - Stan był krytyczny. Dwa miesiące trwała walka o życie synka. Udało się, dzięki pracownikom pediatrii. Wspaniali ludzie, pełni poświęcenia dla dzieci.

Na wczorajszą sesję sejmiku przyjechała aż z Tykocina. Chciała wesprzeć pracowników oddziału, który zostanie zamknięty. Decyzję podjął dyrektor szpitala wojewódzkiego, zarząd województwa ją poparł.

Za kilka miesięcy znikną ortopedia, chirurgia i otolaryngologia. Mali pacjenci trafią do dziecięcego szpitala klinicznego w Białymstoku. - I DSK stanie się monopolistą. Jeżeli ten szpital odmówi przyjęcia dziecka albo będzie miał problemy finansowe, matka z chorym dzieckiem odejdzie z kwitkiem - mówi jedna z pielęgniarek oddziału.

Też przyszła na sesję. Razem z nią kilkudziesięcioosobowa delegacja z Wołodyjowskiego. - Mówi się: brak pieniędzy. Ale tu chodzi o dobro dzieci. Nadal wierzę, że nasz oddział jednak zostanie. Że przekonamy radnych - dodaje Edyta Rogalska, pielęgniarka z oddziału pediatrycznego.

Nie udało się. Późnym wieczorem radni zgodzili się na likwidację. Takie stanowisko poparli radni PO, PSL, SLD, Prawicy Podlasia.

Przekonał ich Sławomir Kosidło, dyrektor szpitala wojewódzkiego. Sprawę postawił jasno - oddział przy Wołodyjowskiego musi zostać zamknięty, bo przynosi straty.

Dług całego szpitala to już 70 mln zł. - Restrukturyzacja jest koniecznością - podkreśla dyrektor Kosidło. I zapewnia, że na opiece w DSK mali pacjenci tylko zyskają. Bo tam jest lepszy sprzęt, Szpitalny Oddział Ratunkowy. - Tego nie ma przy Wołodyjowskiego. Nasze dzieci trzeba wozić na badania - argumentuje.

- W takim razie większość oddziałów szpitalnych można zamknąć, bo przynoszą straty. Taka jest prawda - komentuje całą sytuację Dariusz Piontkowski, radny PiS. Jego klub był przeciwny likwidacji oddziału pediatrycznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny