Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarki w Białymstoku poszukiwane. 100 przyjmą od zaraz [WIDEO]

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Magdalena Kalinowska, Julia Konopko, Marlena Kosiorek i Ewa Karczewska są na magisterskich studiach pielęgniarskich. - Lubię kontakt z ludźmi - mówi Magdalena Kalinowska, która już pracuje jako pielęgniarka. Przyznaje, że zarobki nie są wielkie. Na szczęście w odróżnieniu od satysfakcji, jaką daje ta praca. - Plusem jest też to, że każda z nas na pewno znajdzie zatrudnienie - dodaje.
Magdalena Kalinowska, Julia Konopko, Marlena Kosiorek i Ewa Karczewska są na magisterskich studiach pielęgniarskich. - Lubię kontakt z ludźmi - mówi Magdalena Kalinowska, która już pracuje jako pielęgniarka. Przyznaje, że zarobki nie są wielkie. Na szczęście w odróżnieniu od satysfakcji, jaką daje ta praca. - Plusem jest też to, że każda z nas na pewno znajdzie zatrudnienie - dodaje. Adrian Kuźmiuk
Nawet tyle pielęgniarek z dnia na dzień mogłyby zatrudnić białostockie szpitale. Jednak chętnych brakuje. Bo zarobki są małe, a praca ciężka i niedoceniana.

12 pielęgniarek pilnie musi zatrudnić szpital wojewódzki. Potrzebne są do zakładu pielęgnacyjno-opiekuńczego. Ogłoszenie zamieścił już miesiąc temu. Jak na razie - nie zgłosiła się żadna. - Mamy nadzieję, że w końcu się uda - mówi Grażyna Pawelec ze szpitala wojewódzkiego. I przyznaje, że to nie koniec. - Pielęgniarek potrzebujemy również na innych oddziałach, ale nie w tak dużej skali.

Brakuje pielęgniarek chirurgicznych, anestezjologicznych, na neurologii, rehabilitacji. - Na szczęcie udało nam się pozyskać położne do oddziału neonatologicznego - dodaje Grażyna Pawelec.

Brak pielęgniarek to jednak problem nie tylko Śniadecji. Praktycznie w każdym szpitalu drzwi dla nich są szeroko otwarte. Jak mówi dr Cecylia Dolińska, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych, w całym Białymstoku potrzeba jeszcze co najmniej 100 pielęgniarek.

Czytaj też:Recepty od pielęgniarki. Ale nie w Białymstoku
- Uniwersytecki Szpital Kliniczny byłby w stanie w tej chwili zaproponować pracę kilkunastu pielęgniarkom - przyznaje Katarzyna Malinowska-Olczyk z USK. Tu najbardziej poszukiwane są pielęgniarki do Kliniki Anestezjologii, zarówno na blok operacyjny, jak i na Oddział Intensywnej Terapii.

- Za chwilę również otwierana będzie stacja dializ przy ul. Skłodowskiej i do tej jednostki również poszukiwane są pielęgniarki. Praca czeka również w klinikach zachowawczych, jak i zabiegowych - wymienia Katarzyna Malinowska-Olczyk.

Krzysztof Teodorczuk, dyrektor Szpitala Miejskiego, przyznaje, że choć szpital normy dotyczące zatrudnienia pielęgniarek spełnia, to byłby skłonny zatrudnić kolejne. - Nawet akonto. Bo są, nieładnie mówiąc, towarem deficytowym - przyznaje.

Bo mimo że UMB cały czas kształci nowe pielęgniarki, to nie wszystkie podejmują pracę w zawodzie. - Nawet limity przyjęć na uczelniach nie są wykorzystywane. Za to te, które pracują, odchodzą na emeryturę - mówi dr Cecylia Dolińska. Średnia wieku w tym zawodzie to aż 50 lat! - Prognozuje się, że za pięć-siedem lat w Polsce będzie brakowało 80 tys. pielęgniarek - dodaje Cecylia Dolińska.

- Pielęgniarek brakuje od dawna. Ogromnie - potwierdza Alicja Hryniewicka ze Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. - My mówimy o tym od dawna. Ale władze mają zawsze lepsze pomysły. Próbują na przykład zastąpić pielęgniarki opiekunkami, ratownikami. Ale tak się nie da.

Jej zdaniem recepta jest jedna: zwiększenie zarobków i zmniejszenie obowiązków. Bo - jak mówi - dziś pielęgniarka ma tak dużo do wypełnienia dokumentów, że brakuje jej czasu, by dobrze zająć się pacjentem.

Na kolejne stronie dowiesz się ldaczego brakuje pielęgniarek i z jakimi problemami muszą się mierzyć

Frustrują nie tylko niskie zarobki

Dlaczego brakuje pielęgniarek?

Prof. Elżbieta Krajewska-Kułak, kierownik Zakładu Zintegrowanej Opieki Medycznej UMB: Populacja pielęgniarek się starzeje. A mimo to, że cały czas kształcimy pielęgniarki, to nie wszystkie one podejmują potem pracę w zawodzie. I to widać. Normy zatrudnienia pielęgniarek w Polsce są o wiele niższe niż w innych krajach. Mówi się, że najlepsza byłaby sytuacja, gdyby na jednego pacjenta przypadała jedna pielęgniarka: zażyłość, pomoc i wszechstronna opieka. Natomiast często jest tak, że na dyżurze zostaje jedna, góra dwie pielęgniarki.

Jakie są tego przyczyny?

Jest to grupa zawodowa, która mimo bardzo ciężkiej, odpowiedzialnej pracy, która wymaga czujności na co dzień, empatii, zostawienia swoich trosk i problemów rodzinnych za drzwiami szpitala - która nadal często jest traktowana jako grupa zawodowa, która ma nieść tylko funkcje pomocnicze, a nie decyzyjne. A przecież one są przygotowane i do badań fizykalnych, i do postawienia diagnozy pielęgniarskiej. I dlatego młode pielęgniarki nie widzą perspektywy rozwoju, szansy tego, aby zaistnieć w tym zawodzie jako osoba w pełni wykwalifikowana, która ma podstawy do służenia pomocą, a nie tylko wykonywania czynności porządkowych, drugoplanowych. Frustrację powodują więc nie tylko niskie zarobki.

Studentki II roku Uniwersytetu Medycznego otrzymały wczoraj tradycyjne czepki (z czarnym paskiem dla pielęgniarek i z czerwonym dla położnych). Czepkowanie to część tradycyjnego ślubowania. Później absolwenci z najlepszą średnią odebrali dyplomy ukończenia studiów i wpisali się do Złotej Księgi Absolwentów.

UMB. Pielęgniarki i położne zrobiły pierwszy krok w karierze...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny