Piotr Zieliński w Barcelonie? Reprezentacyjny kolega wróżył mu sensacyjne przenosiny do Katalonii. Oto kulisy niedoszłego transferu

W programie "Z tego, co słyszę" na antenie Meczyków Łukasz Wiśniowski, który w przeszłości był wyjątkowo blisko reprezentantów Polski jak jeszcze pracował w strukturach Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) zdradził, że Wojciech Szczęsny był niemal przekonany o przenosinach Zielińskiego do - uwaga - FC Barcelony, czyli klubu w którym aktualnie występuje Robert Lewandowski. Jak się okazuje bramkarz reprezentacji Polski delikatnie się pomylił!

Co się stało, że się nie udało? Oto szczegóły wyciągnięte przez nowego członka redakcji Meczyki.pl na wizji środowego programu. Wiśniowski przedstawił sytuację od kulis w oparciu o słowa Wojciecha Szczęsnego z przeszłości. -Jest 27 listopada 2019 roku. I nagrywamy ten filmik, tu widać datę. Zieliński idzie do Barcelony. Powiedzieliśmy wam to dzisiaj, a puściliśmy dopiero, pewnie kiedy, wrzesień pewnie już jest teraz - mówił swego czasu bramkarz reprezentacji Polski (cyt. Meczyki.pl).

- I słuchajcie, ja wam powiem tak, że to absolutnie nie jest żart. To był listopad 2019 rok. Byliśmy w Turynie, nagrywaliśmy któryś z odcinków "Prosto w Szczenę". I zaczęliśmy sobie gadać o "Zielu", że znowu ten "Zielu", tak go krytykują, ma ciężary. A on mówi: "A wiesz, że on za chwilę pójdzie do Barcelony". Ja: "Jak to pójdzie do Barcelony?". A on, że: "Tak, gadałem ze swoim otoczeniem, chyba ze swoim menadżerem czy pracownikiem agencji Stellar i oni mówią, że jest gruby temat "Ziela" w Barcelonie - tłumaczył po latach Wiśniowski w programie "Z tego, co słyszę" na kanale "Meczyki.pl".

- Powiem więcej, zapytałem samego "Ziela" i mówię: "Co, Barcelona?". "Zielek" spąsowiał, cały czerwony, patrzy na "Szczenę" i mówi: "A skąd ty to wiesz? Nikt o tym nie wie, nikt nie może się dowiedzieć". To była Barcelona z 2019 roku za Ernesto Valverde. Dlaczego tę historię przytaczamy? Żeby pokazać, że czasem, jak czytacie różne informacje, które później się nie sprawdzają i jesteście rozczarowani - dodał.

- Dlaczego tę historię przytaczamy? Żeby pokazać, że czasem, jak czytacie różne informacje, które później się nie sprawdzają i jesteście rozczarowani. Mówicie: "Nie, znowu farmazona sprzedał, z palucha wyssał itd.". Jakie możesz mieć bardziej wiarygodne źródło niż Wojciech Szczęsny, który jest w agencji Stellar, powołujący się na swoje kontakty i jeszcze weryfikujący te informacje u samego zainteresowanego? No wyżej się nie da. A my tak czekaliśmy, czekaliśmy. W końcu okazało się, że ten "Zielu" do Barcelony nie przeszedł i przedłużył kontrakt - zakończył.

Teraz już wiemy, że do takiego ruchu nie dojdzie, gdyż Zieliński ma pozostać w dalszym ciągu w obrębie Półwyspu Apenińskiego, a konkretnie przeniesie się z Neapolu do Mediolanu i będzie przywdziewał barwy tamtejszego Interu. Sprawa już jest w zasadzie przesądzona i nawet - jak informują tamtejsze media - po meczu Milanu z Napoli od razu udał się przejść testy medyczne, czym podpadł swojemu jeszcze obecnemu pracodawcy.

Wiemy, ile będzie zarabiać Zieliński w Interze. Włoska prasa podała kwotę

Włoska "La Gazzetta dello Sport" poinformowała, że czołowy polski piłkarz w stolicy włoskiej mody będzie mógł liczyć na identyczne zarobki, co obecnie w Neapolu. Według kończącej się umowy zarabia obecnie dokładnie 4,5 miliona euro, a Napoli jeszcze proponowało mu nowy kontrakt o niższej wartości. Zieliński nie chciał na to przystać.

Robert Lewandowski po meczu z Valencią włączył się do walki o koronę króla strzelców