Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzyka jest jak narkotyk. Ale nie da się jej przedawkować.

Urszula Krutul [email protected]
Młodzi powinni uwierzyć w swoje siły i umiejętności. I nie oceniać samych siebie krytycznie. Tego trzeba się wyzbyć przy śpiewaniu - mówi instruktorka Ola Pura-Cidyło (pierwsza z prawej).
Młodzi powinni uwierzyć w swoje siły i umiejętności. I nie oceniać samych siebie krytycznie. Tego trzeba się wyzbyć przy śpiewaniu - mówi instruktorka Ola Pura-Cidyło (pierwsza z prawej). Wojciech Wojtkielewicz
Zamiast wypoczywać i cieszyć się wakacjami oni ciężko pracują. Nad sobą i swoim głosem. Nie wszyscy chcą profesjonalnie zająć się muzyką, ale żadne z nich nie wyobraża sobie życia bez niej.

Łamanie języka na z pozoru łatwych słowach, połączone z czymś, co na pierwszy rzut oka wygląda jak specyficzna forma aerobiku. Do tego emisja głosu wzbogacona o ciekawe anegdotki, a nawet... elementy szermierki. Mało? Dochodzą też zajęcia indywidualne ze śpiewu. Tak przez dwa sierpniowe tygodnie, wygląda codzienność uczestników Podlaskich Warsztatów Piosenkarskich w Białymstoku. W tym roku odbywają się już po raz 18. I jak zawsze przyciągnęły ponad 20 osób w różnym wieku. Oprócz 13-latek są też osoby, które dawno przekroczyły trzydziesty rok życia. Wszyscy świetnie się ze sobą czują, kumplują się i zgodnie twierdzą, że są uzależnieni. A ich narkotykiem, bez którego nie wyobrażają sobie życia, jest muzyka.

- Mogłoby się wydawać, że o muzyce zostało powiedziane już wszystko, a to nieprawda - zapewnia z przekonaniem Maja Markiewicz ze Szczuczyna, która na warsztaty przyjechała już drugi rok z rzędu. - Dwa tygodnie to naprawdę nie jest dużo. Odwalamy tutaj kawał świetnej roboty, pod kierunkiem świetnych fachowców. Zdobywamy wiedzę, którą profesjonalny artysta zdobywa przez całe życie. Jak ktoś się raz zetknie z muzyką, to nie sposób się później od niej uwolnić. Chodzi się po łazience, po domu, po mieście i się nuci. A później z radością idzie się na próby. Mimo, że śpiewanie wcale nie jest łatwe. Wszystkie zmartwienia znikają, kiedy człowiek staje przy mikrofonie. Nagle znajduje się w zupełnie innym świecie.

W tymże innym świecie parę lat temu znalazła się Ola Pura-Cidyło. Brała udział w warsztatach, a teraz jest jedną z instruktorek, uczy śpiewu. Na co dzień studiuje wokalistykę jazzową w Poznaniu. Jak sama twierdzi, muzyka jest dla niej całym życiem.

- Każdemu polecam te warsztaty. Pan Jerzy Tomzik i reszta nauczycieli przechodzą samych siebie. I naprawdę wiedzą co robią - mówi Ola. - Pamiętam, że kiedyś podczas warsztatów się buntowaliśmy. Bywało, że bardzo. Ale teraz, po latach, dostrzegam, że pan Jerzy w większości przypadków miał rację. Mówił coś, co ja teraz nieświadomie powtarzam podczas moich zajęć z uczniami. Zęby zjadł na muzyce, zna się na niej, jak nie wiem kto. A białostockie warsztaty są chyba najlepszymi, na jakich byłam, a uczestniczyłam w kilku w całej Polsce.

Przez te 18 lat udało się wykształcić całkiem sporo osób, które teraz profesjonalnie zajmują się muzyką czy aktorstwem. Gdyby nie trafiły kiedyś na warsztaty, nie wiadomo, czy tak by dziś wyglądało ich życie.

- Praktycznie na każdych warsztatach trafia się jakiś rodzynek. Ta młodzież później trafia na studia artystyczne i to dla nas jest największy sukces - podkreśla Jerzy Tomzik.

Wychowankami podlaskich warsztatów jest świetna aktorka Marta Proskień. Śpiewali też tutaj Agnieszka Możejko i Rafał Olszewski z Teatru Dramatycznego w Białymstoku. Marysia Żynel jest wykładowcą akademickim. W Warszawie jest Monika Dryl w Narodowym, Jacek Zawada w Syrenie, Ewa Prus u Piotra Rubika.

- Dzięki młodzieży, z którą mam kontakt jestem naładowany pozytywnie. Odmładzają mnie - dodaje Jerzy Tomzik.
Młodziej dzięki warsztatom czuje się też Jolanta Blacher, która zapewnia , że na kolejne zabierze swoje wnuki.

- Od lat mieszkam poza granicami Polski, w Anglii. Moja przygoda z piosenką zaczęła się 30 lat temu, też u pana Jerzego Tomzika. Znamy się jak stare konie - śmieje się pani Jola. - Muzyka to jest taki obraz, który się maluje głosem. Muzykę trzeba opowiedzieć głosem. Nie można jej tak po prostu zaśpiewać. Pochodzę z muzykalnej rodziny. Mój dziadek grał na trąbce, ojciec na gitarze. Oni mnie zmotywowali do śpiewu. Na warsztatach otaczają mnie wspaniali, młodzi ludzie. Przyszłość naszego kraju. Są uśmiechnięci, a to rzadkość u Polaków, pełni nadziei i bardzo zdolni.

Podobnego zdania jest Marek Kubik, który od 4 lat pracuje na warsztatach jako instruktor wokalny.

- Warsztaty nie mają na celu nauczyć śpiewania, tylko zasiać to ziarno, które później, w dalszej drodze edukacyjne powinno się rozwijać - zapewnia. - Na początku wielu uczestników jest bardzo nieśmiałych. Aż miło patrzeć, jak po dwóch tygodniach wychodzą ze swoich kokonów. Jak stają na scenie i wiedzą, że robią dobrą robotę.

- Zdarza się, że na warsztaty przychodzą osoby, które mają różne problemy, na przykład rodzinne - mówi profesor Cezary Szyfman, który podczas zajęć odpowiada za emisję głosu. - Muzyką w wielu wypadkach da się przezwyciężyć zło. Śpiew jest taką dyscypliną, która działa terapeutycznie. Pomaga poznać samego siebie i bardzo często przełamać się. I tu nie chodzi tylko o śpiewanie, ale o postawę tego człowieka, jak się prostuje, staje się bardziej pewny przez to, że zaczyna się posługiwać głosem w nieskrępowany niczym sposób.

Trema się wprawdzie pojawia, ale uczestnicy warsztatów i na nią mają swoje sposoby. Zapewniają, że kiedy stoją na scenie i czują setki oczu w nich wpatrzonych, to wszystko mija. Liczy się tylko mikrofon i to, co mają do zaprezentowania. Wiedzą, że głosem można uwodzić i sprawiać, że pójdą za tobą setki fanów.

- To mój pierwszy raz na warsztatach i jestem zachwycona! - cieszy się Klara Kardasz z Choroszczy. - Od trzech lat śpiewam w chórze Rhythm of Time w Choroszczy. Czasami odliczam już dni do prób, bo nie mogę się doczekać, kiedy przyjdę i pośpiewam te dwie godzinki z panem Jerzym. To jest moja pasja i coś, co sprawia mi radość. Lubię to robić i to mnie uzupełnia.

- Muzyka to jest narkotyk. Jak idziesz ulicą to czujesz chęć śpiewania i nucenia - podsumowuje 13-letnia Julia Szerenos ze Studzianek koło Wasilkowa. - Znikają wszystkie problemy.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny