MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łomża. Kupcy boją się o przyszłość

Michał Modzelewski [email protected]
Na wczorajsze spotkanie z przedstawicielami władz przybyło ponad sto osób. Przede wszystkim obawiali się, że modernizacja targowicy uderzy ich po kieszeni.
Na wczorajsze spotkanie z przedstawicielami władz przybyło ponad sto osób. Przede wszystkim obawiali się, że modernizacja targowicy uderzy ich po kieszeni.
Już teraz mam coraz mniejsze obroty i ledwie wiążę koniec z końcem. Gdyby miasto podniosło opłaty musiałbym zamknąć interes. Jeśli podwyższę ceny, to stracę klientów, bo teraz wszyscy chcą oszczędzać. – mówił jeden z ponad setki łomżyńskich kupców, którzy przyszli na środową sesję rady miejskiej.

Wszyscy z obawą słuchali tego, co władze miasta mają zamiar zrobić z przydworcowym targowiskiem. Wielu z nich boi się o przyszłość podupadającego drobnego handlu, który pozwala im wyżywić rodziny.

Nie będzie gdzie handlować

Łomżyńscy kupcy muszą pracować w skandalicznych warunkach. Standard targowicy daleko odbiega od standardów europejskiego miasta wielkości Łomży. Handlarze od wielu lat mają o to żal, bo chociaż podatki do kasy miejskiej płacą skrupulatnie, od lat władze nic nie zrobiły, aby poprawić ich sytuację. Jednak teraz, gdy ratusz chce wybudować targowisko z prawdziwego zdarzenia obawiają się, czy handel tam będzie się opłacał.

Zwłaszcza, że nim zaczną się prace nad nowym obiektem, obecnie stojące wiaty będą musiały zostać rozebrane. Powstały obawy, że okres przejściowy może być dla działalności niektórych z handlujących po prostu zabójczy.

– Jak to? Przecież dopiero trzy lata temu swoją wiatę zbudowałem – pytał jeden z handlarzy. – Teraz po co mam ją rozbierać. Nawet teren sami utwardzaliśmy kostką zdobywaną z odzysku. Teraz chcecie to tak po prostu rozebrać?

Przedstawiciele ratusza tłumaczyli, że handel na okres budowy nowej hali będzie przeniesiony w inne miejsce.

Klienci wolą galerie

– Jesteście elementem pejzażu handlowego miasta, do którego dołączą wkrótce wielkie galerie handlowe – tłumaczył wiceprezydent Beniamin Dobosz. – Albo robimy z tym miejscem porządek, albo będziemy tylko siedzieć i udawać, że coś zmienimy. Z doświadczenia innych miast widać, że klienci wolą kupować w miejscach bardziej estetycznych.

Najważniejszą z deklaracji, które padły była zapowiedź, że miasto nie zamierza na nowej hali zarabiać i utrzyma dotychczasowe opłaty. Swoją korzyść widzi przede wszystkim w utrzymaniu dotychczasowych miejsc pracy.

Z przedstawionego przez włodarzy harmonogramu wynika, że inwestycja ma zakończyć się latem 2013 r.

W miejscu dotychczasowego targowiska ma stanąć zadaszona hala (jedna lub dwie kondygnacje) z elektrycznością, ogrzewaniem i pełnym zapleczem sanitarnym oraz duża wiata, gdzie handlowcy mogliby wykładać towar (np. produkty rolne) niejako wprost z samochodu. W części zadaszonej dojdą tylko opłaty za energię i wodę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny