Od początku podejrzewano, że mogło to być tzw. rozszerzone samobójstwo. Z pierwszych informacji wynikało, że trzy kobiety: 10-letnia dziewczynka, jej 40-letnia matka, 72-letnia babcia i 47-letni ojciec mogli zginąć na skutek wybuchu gazu w domu. Sekcja zwłok wykazał jednak, że kobiety miały rany zadane ostrym narzędziem, ślady obrony. Mężczyzna miał na szyi pętlę.
Śledztwo prowadzono w sprawie śmierci osób i spowodowania wybuchu, który mógł zagrażać mieniu wielkich rozmiarów. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Łukasz Janyst, w śledztwie jednoznacznie stwierdzono, że to mężczyzna, który również zmarł, "spowodował u swojej matki, żony i córki obrażenia, które skutkowały ich śmiercią". Nie ma wątpliwości, że działał umyślnie i za takie działanie prokuratura uznała spowodowanie wybuchu gazu w domu, do którego doszło już po śmierci kobiet i samego sprawcy.
Czytaj również: Białystok. Wybuch przy Kasztanowej. Cztery ofiary śmiertelne, w tym dziecko. To było rozszerzone samobójstwo (zdjęcia)
- Z opinii biegłego medycyny sądowej wynika, że w aktualnym stanie wiedzy nie jest możliwe dokładne określenie momentu śmierci, a jedynie wskazanie orientacyjnego przedziału czasowego, który w przypadku wszystkich zmarłych osób był zbliżony. Tym samym nie jest możliwe wskazanie w jakiej kolejności doszło do zabójstw poszczególnych pokrzywdzonych. Nie stwierdzono również, by do śmierci (mężczyzny) przyczyniły się osoby trzecie, stąd uznano, iż miała ona charakter samobójczy - podała prokuratura.
Czytaj również: Wybuch i rozszerzone samobójstwo w Białymstoku. Przed domem ludzie zapalają znicze. Budynek jest przeznaczony do rozbiórki (zdjęcia)
Gdy doszło do tragedii, źródła policyjne i prokuratorskie informowały, że mężczyzna miał czasowy nakaz opuszczenia domu w związku z zarzutami znęcania się nad bliskimi. Od maja 2020 roku rodzina miała założoną tzw. niebieską kartę (chodzi o przypadki przemocy domowej), gdy funkcjonariusze zostali raz wezwani i interweniowali w zawiązku z przemocą wobec bliskich. Mężczyzna został zatrzymany, a śledczy postawili mu zarzuty i oskarżyli o dwa przestępstwa: znęcanie się psychiczne i fizyczne nad żoną i znęcanie się psychiczne nad małoletnią córką oraz kierowanie gróźb karalnych wobec matki. W listopadzie 2020 roku stanąć przed sądem, a do 1 września miał zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi, zbliżania się do nich oraz nakaz opuszczenia domu, w którym z nimi mieszkał. Do wybuchu doszło 31 sierpnia.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?