Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lepper: Wersalu w Sejmie już nie będzie

(wac,dam)
Ponowne oskarżenia najważniejszych polityków w państwie, wcześniejsze wybory parlamentarne i bierne bunty społeczne - zapowiedział lider Samoobrony Andrzej Lepper, dzień po odebraniu mu immunitetu. W sobotę w Białymstoku jego słów słuchało kilkudziesięciu mieszkańców miasta.

- Wersalu w Sejmie nie będzie dopóki ja tam będę. Możecie się wszystkiego spodziewać - zapowiedział zebranym Lepper. Chwilę później dodał, że będzie inaczej, "jeśli coś się tam w kraju zmieni". W ten sposób komentował ostatnie dwa posiedzenia parlamentu, gdy Samoobrona próbowała nie dopuścić do odebrania immunitetu swojemu przewodniczącemu. Członkowie partii "okupowali" mównicę, a gdy wyłączono mikrofony i przewodniczący Lepper nie mógł przemawiać, posłowie przynieśli własny sprzęt nagłaśniający.
Nic to nie pomogło. Głosami SLD, UP, PO i części PSL były marszałek może odpowiadać za pomawianie polityków przed sądem. Sam przewodniczący zagłosował za odebraniem sobie immunitetu.

Bezkrwawy bunt

- Największy złoczyńca Polski jest do dyspozycji - kpił Lepper. - Informuję media i prokuraturę o tym, gdzie danego dnia jestem. Moje ręce są gotowe na kajdanki - dodał.
Zapowiedział również kolejne protesty i bunty społeczne. Mają być bezkrwawe. - To będzie bunt bierny, przeciw tej władzy, która działa przeciwko Polsce, przeciwko narodowi polskiemu i na czele tego buntu nie będę bał się stanąć. Żadnej przemocy, bo to jest niepotrzebne - mówił. Dodał, że najbiedniejsi nie zapłacą czynszu i wyjdą na ulice, ale nie spadnie ani jeden kamień, ani nie zostanie zbita ani jedna szyba.

Ponowne oskarżenia

Na sobotnim spotkaniu z mieszkańcami Białegostoku Andrzej Lepper raz jeszcze oskarżył Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego o zdradę stanu, "bo przez lata nic nie zrobił". Dostało się Włodzimierzowi Cimoszewiczowi, "bo słowo kanalia jest zbyt delikatne - to bestia". Balcerowicz to z kolei "szkodnik i szubrawiec".
Wszystkie te oskarżenia już raz Lepper wypowiedział. Dzień wcześniej mówił o tym przez dwie godziny w Sejmie. - Jednak muszę to wszystko powtórzyć, bo przerwano transmisję obrad - mówił rozżalony Lepper. Zarzucił dziennikarzom stronniczość i nierzetelność.
Dodał również, że chce doprowadzić do przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Najpóźniej miałyby zostać rozpisane w 2003 roku. Potwierdził również, że prosił policję o ochronę, bo się boi. Jednak minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik miał mu dać jedynie zepsuty dyktafon do nagrywania rozmów telefonicznych. Przewodniczący twierdzi, że to właśnie przez telefon dostaje pogróżki.

Garstka słuchaczy w Łomży

O spotkaniu Andrzeja Leppera, które odbyło się w hotelu Polonez w Łomży, wiedziała tylko garstka osób. - Oj, chyba wyciągnę wobec pani poseł konsekwencje - powiedział Lepper zwracając się do Genowefy Wiśniowskiej, odpowiedzialnej za organizację spotkania. - No, nie jest tak źle - odparła posłanka.
- Jesteśmy w hotelu na naradzie i przed chwilą dowiedzieliśmy się, że pan przyjechał. No to przyszliśmy - mężczyzna w średnim wieku uścisnął Lepperowi dłoń. Eksmarszałek wyjaśnił, iż przyjechał do Łomży, by stworzyć tutaj zalążek "Samoobrony".
Swoje wystąpienie Andrzej Lepper poświęcił programowi własnej partii, raz jeszcze oskarżył polityków o korupcję, skrytykował rząd, zapowiedział dalsze działania Samoobrony w Sejmie.
- Boi się pan o własne życie? - zapytał "Poranny" posła.
- Nie jestem bardzo lękliwy i potrafię się bronić, ale lęk jest. Mam przecież rodzinę, jeżdżę samochodami...
Na pytania z sali czasu było niewiele. Całe spotkanie trwało niewiele ponad godzinę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny