Kandydaci do Sejmu powinni chyba dawać obywatelom dobry przykład, a nie robić coś takiego - mówi Józef Buczyłko, który przy ul. Poleskiej 69 prowadzi hurtownię dodatków krawieckich.
Na otaczającym jego posesję ogrodzeniu pojawił się niedawno plakat wyborczy Mariusza Kamińskiego z PiS. - Nikt mnie nawet nie zapytał o zgodę. Tak się po prostu nie robi - twierdzi Józef Buczyłko.
Pokazuje, że na jego płocie wisi jeszcze jeden plakat, który dla odmiany przedstawia kandydata na posła z listy Platformy Obywatelskiej. - W tym przypadku poproszono mnie wcześniej o zgodę i wszystko jest tak, jak trzeba - podkreśla Józef Buczyłko.
Żeby wyjaśnić sprawę z plakatem kandydata PiS, jego syn zgłosił się do straży miejskiej. Ta odesłała go do komitetu wyborczego. - W rozmowie telefonicznej z jego przedstawicielami usłyszałem, że plakat zostanie zdjęty najpóźniej do poniedziałku - opowiada Piotr Buczyłko. - We wtorek nadal wisiał.
- Plakaty wyborcze wieszane są przez wolontariuszy. Nieraz dochodzi do pomyłek. Plakat zostanie zdjęty jeszcze dziś - zapewniła we wtorek Agata Borowik z biura poselskiego Mariusza Kamińskiego.
Sam zdejmiesz plakat, zapłacisz karę
Jacek Pietraszewski, rzecznik straży miejskiej podkreśla, że w takiej sytuacji właściciel posesji nie może sam zdjąć bezprawnie zawieszonego plakatu.
- Po zatwierdzeniu list wyborczych grozi za to grzywna. Mieliśmy taki przypadek podczas kampanii do ostatnich wyborów samorządowych, kiedy zerwano plakat z Tadeuszem Truskolaskim. Osoba, która to zrobiła zapłaciła 2 tys. zł kary - mówi Jacek Pietraszewski.
Podkreśla, że na umieszczenie wszelkich materiałów wyborczych np. na ogrodzeniach, czy budynkach, komitet wyborczy musi mieć zgodę ich właścicieli.
- Jeśli jej nie ma, właściciel może pójść z tym do straży miejskiej. Po zbadaniu, sprawę możemy zgłosić do sądu - twierdzi Jacek Pietraszewski.
Dodaje, że droga sądowa jest jedynym sposobem dochodzenia swoich praw. - Straż miejska może zdjąć plakat tylko wtedy, gdy zagraża on bezpieczeństwu w ruchu drogowym, bo np. zasłania widoczność - tłumaczy.
Problemy z prezentacją materiałów wyborczych ma też Damian Raczkowski z PO. - Jego banery wyborcze zostały postawione bez zgody Zarządu Dróg i Inwestycji Miejskich. Skierowaliśmy w tej sprawie pismo do komitetu - mówi Karol Świetlicki z biura prasowego magistratu.
Damian Raczkowski nie chce odnosić się do sprawy, dopóki nie dostanie pisma od miasta.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?