MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Anna Urszula i Aleksander Bielscy, sms o treści PARA.1 pod nr 72466

Redakcja
Anna Urszula i Aleksander Bielscy
Anna Urszula i Aleksander Bielscy
Do prawdziwej, głębokiej miłości trzeba dojrzeć Dojrzali, po przejściach i nieudanych małżeństwach Anna i Aleksander Bielscy od dziesięciu lat są razem. Mają dwie córeczki i wspólne pasje. Miłość czyni cuda - nie ma wątpliwości pan Alek. Ich love story zaczęła się prawie dekadę temu. Spotkali się w internecie na popularnym portalu randkowym 22 lutego 2004 roku. - Zagadałem do niej na czacie, a ona odpowiedziała w niezbyt przyjaznym tonie - doskonale pamięta pan Aleksander. - To mnie tylko zachęciło do dalszej rozmowy, której na szczęście nie przerwała. Aż w końcu wymienili się numerami telefonów. Anna zadzwoniła parę dni później, kiedy już sporo o sobie wiedzieli i poprosiła, żeby podwiózł ją do domu z centrum miasta. To była prawdziwa randka w ciemno, bo Anna nie zamieściła swojego zdjęcia na portalu. Aleksander odwiozłem ją do domu i od tamtej pory spotykali się już prawie codziennie. Weekendy spędzali razem u Aleksandra. Potem stopniowo coraz częściej spotykali się także w tygodniu. - Każdego wieczoru przed rozstaniem rozmowy były coraz dłuższe i dłuższe i nie zauważyliśmy momentu, kiedy nie potrafiliśmy już bez siebie żyć - wspomina pan Alek. 1 listopada 2004 roku zamieszkali razem. I od tej pory zawsze i w każdej sytuacji są razem - każdego dnia, na każdej imprezie, w każdym wydarzeniu. I nigdy nie odczuwali potrzeby odpoczęcia od siebie. - Może do prawdziwej, głębokiej miłości trzeba dojrzeć uważa pan Alek. Oboje byli już dojrzali, do tego po przejściach. Oboje mieli za sobą nieudane małżeństwa, a każde z nas przeszło swoje życiowe piekło. Aleksander miał już wtedy dorosłe dzieci z poprzednich małżeństw i nieuregulowaną sytuację majątkową po rozwodzie. Od Ani jest starszy o 19 lat, ale żadne z nich nie powie, że dzieli ich różnica wieku. Twierdzą, że ona ich łączy. Parę tygodni po tym, gdy się poznali, zaczęły rozwiązywać się i układać zapętlone i niezałatwione sprawy z przeszłości. Pierwszego dnia wiosny 2005 roku Aleksander kupił przepięknie położoną działkę w Supraślu. Rok wcześniej był jeszcze goły i bosy. - Miłość jednak czyni cuda - nie ma wątpliwości Aleksander. - Wiosną zaczęliśmy budowę własnego domu. Przyznaje, że facetowi po 50. trudno było zdecydować się na dziecko. Ania bardzo chciała mieć dzieci. W 2005 roku urodziła się Małgorzata Aleksandra. Dwa lata później byli już na swoim, a w styczniu 2008 roku, w pachnącym jeszcze świeżym drewnem domu urodziła się Aleksandra Anna. Udzielają się społecznie. Wrośli w lokalną społeczność. Aktywnie pomagamy władzom Supraśla w utrzymaniu statusu uzdrowiska. Są razem szczęśliwi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny