Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki książę Konstanty wraz z małżonką

Włodzimierz Jarmolik
Książę Konstanty
Książę Konstanty Wikipedia

Jego władcą został car Rosji Aleksander I. Choć Polacy otrzymali konstytucję, własny rząd i namiestnika w osobie gen. Józefa Zajączka, faktyczną władzę z woli cara sprawował jego starszy brat, wielki książę Konstanty, będący wodzem naczelnym armii polskiej. Tak charakteryzował go historyk Joachim Lelewel: „Prawdziwe zwierzę drapieżne dogadzające swym chuciom z obrazą ludzkości. Niektórzy oficerowie nie mogąc znieść zniewagi, jakie im wyrządzał, życie sobie odjęli, mnóstwo z dawnej napoleońskiej służby usunęli się z wojska (...). Wystawcie sobie człowieka dobrego wzrostu, pleczystego, zawsze w mundurze opiętego, głos chrapliwy, jak u ropuchy, nos zadarty jak u mopsa, na głowie skośno wsadzony kapelusz stosowany z kogutkiem, zawsze na front, aby nie zawadzał bystremu oku (...). U żołnierza postrzegał guzik krzywo przyszyty, żołnierza i oficera jego pakował do kozy”.

W 1820 r. Konstanty uzyskał cerkiewne rozwiązanie swojego dotychczasowego małżeństwa z wielką księżną Anną, odprawił kochankę i poślubił Polkę, hrabiankę Joanną Grudzińską, zwaną Żanetą, odtąd księżną łowicką. Ponoć ta chorowita i melancholijna żona złagodziła u Konstantego owe przykre dla otoczenia maniery pruskiego kaprala. Mniej czasu poświęcał na parady wojskowe i kontrolę wart, zaczął interesować się prywatnym życiem zwykłych żołnierzy.

W sprawach wewnętrznych Królestwa Polskiego pozostał Konstanty jednak bezwzględnym wykonawcą poleceń z Petersburga. Wspomagał go w tym komisarz Mikołaj Nowosilcow, szef tajnej policji. Wszelkie przejawy sprzeciwu czy konspiracji były łamane gwałtem. Doprowadziło to w końcu w 1830 r. do wybuchu powstania listopadowego.

Wielki książę Konstanty wraz z małżonką, po opuszczeniu Belwederu, ruszyli pod eskortą ułanów w kierunku granicy Cesarstwa Rosyjskiego. W połowie grudnia dotarli do Białegostoku, leżącego podówczas w Rosji. Księżna łowicka pozostała tu pod opieką doświadczonych lekarzy. Kochający mąż nakazał o nią dbać, a sam ruszył na poszukiwanie swoich, rozproszonych oddziałów. Ich koncentracja nastąpiła w okolicach Grodna, zaś sztab Konstantego ulokował się w leżącej między Grodnem a Białymstokiem Brzostowicy. Tam też zajechał feldmarszałek Iwan Dybicz, którego car Mikołaj I wyznaczył na dowódcę 20-tysięcznej armii rosyjskiej, skierowanej do stłumienia wystąpienia Polaków. W Brzostowicy pojawiła się również z Białegostoku księżna Żaneta, choć niedomagająca, żywo zainteresowana losem swoich rodaków. Rozpoczęły się działania wojenne, Konstanty będący zwolennikiem pokojowego zakończenia konfliktu, nie zyskał posłuchu u swojego brata w Petersburgu, ani tym bardziej u niechętnego mu Dybicza. Na początku marca 1831 r. za „łaskawą przepustką tego ostatniego opuścił szeregi armii czynnej i powrócił do Białegostoku, dokąd wzywała go listami cierpiąca żona. Ta zaś, zamiast radować się z przybycia męża, rozchorowała się jeszcze bardziej. Choć pobyt w Białymstoku miał być dla Konstantego urlopem i czuwaniem przy Żanecie, nie powrócił on już na front walk. Przebywał tu aż do 21 maja, śląc listy do brata - cara z prośbami o rozwagę wobec sprawy polskiej. Odpowiedzi nie były zachęcające. Ponieważ w Białymstoku zaczęły pojawiać się wypadki cholery, a i operujący na Litwie gen. Chłapowski zbliżał się do Grodna i Puszczy Białowieskiej, Konstanty z żoną, ponaglani przez Dybicza, ruszyli dalej na wschód. Zatrzymali się dopiero w Słonimie. Niestety podążająca w ślad za podróżnymi cholera zmusiła do dalszej drogi. Kolejnymi przystankami były Mińsk i Witebsk. Tutaj Konstanty dowiedział się o śmierci na zarazę feldmarszałka Dybicza, która 21 czerwca dopadła i jego. Ponieważ oba zgony nastąpiły po wizytach hrabiego Orłowa, wysłannika z Petersburga, rozeszły się pogłoski o otruciu. Księżna łowicka, obłożnie chora dotarła do celu. Zmarła w Petersburgu, w pięć miesięcy po swoim tak niejednoznacznym w postępkach, mężu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny