Zarząd zwleka z wypłatą pieniędzy dla szpitali. Termin minął w poniedziałek.

W ramach unijnego konkursu udało nam się zdobyć ponad 3 mln zł. Pieniądze pójdą m.in. na modernizację bloku operacyjnego - mówi Bożena Grotowicz, dyrektorka szpitala w Bielsku Podlaskim. - Nie wyobrażam sobie, że tych pieniędzy nie dostajemy. Zarząd nie może tak po prostu unieważnić konkursu - dodaje.

- Nie rozumiem, dlaczego zwleka z akceptacją wyników - mówi Stanisław Bielski, dyrektor szpitala w Wysokiem Mazowieckiem. Tu unijna dotacja to ponad 2,4 mln zł. - Pieniądze chcemy przeznaczyć m.in. na aparaty rentgenowskie. Na razie wstrzymałem ogłaszanie przetargów, bo nie wiem, co będzie dalej - dodaje dyrektor.

Oficjalna lista rankingowa ukazała się 27 listopada. Znalazło się na niej piętnaście podlaskich szpitali. Do podziału mają ponad 40 mln zł. - Zarząd województwa, zgodnie z regulaminem, miał dwa tygodnie na podpisanie konkursowych wyników. Ten termin już minął - przypomina Elżbieta Fogiel, współwłaścicielka spółki ProFiS. Jej firma pomagała wypełnić konkursowe dokumenty kilku podlaskim szpitalom.

A zarząd zwleka. - Konkursem miał się zająć w ubiegłym tygodniu. Jednak temat spadł z porządku obrad. W czwartek zarząd ma do niego wrócić - mówi Daniel Górski, dyrektor departamentu zarządzania Regionalnym Programem Operacyjnym. To on nadzorował konkurs dla szpitali. - Wywiązaliśmy się z naszych obowiązków - przekonuje Daniel Górski.

- W tym tygodniu będziemy rozmawiać na temat tych pieniędzy - mówi wicemarszałek Bogusław Dębski, odpowiedzialny za służbę zdrowia. Nic więcej nie chciał nam powiedzieć.

O samym konkursie zrobiło się głośno, kiedy odpadł z niego szpital wojewódzki w Białymstoku. Przez błędy formalne stracił szansę na 37 mln zł. Teraz sprawę wyjaśnia prokuratura. - Jeden z członków zarządu powiedział mi wprost. Nie podoba mu się lista rankingowa z tymi szpitalami. I nikt go nie zmusi do podpisania się pod nią - dodaje Elżbieta Fogiel.