W środę, o godzinie 9, prokurator powinien odczytać akt oskarżenia w sprawie 18-latka. Wiadomo, co powie. Dziewięć miesięcy temu Damian S. zabił matkę. Udusił ją, a przez tydzień mieszkał ze zwłokami. Może spędzić za kratkami nawet resztę życia. Dziś ruszy proces w sprawie, która wstrząsnęła Białymstokiem.
Ale zabójstwo to niejedyny zarzut. Chłopak jest oskarżony też o to, że odbył z matką stosunek. Czy po jej śmierci, tego nie wiadomo. Dlatego prokurator postawił zarzut kazirodztwa.
On wzywał policję, ona się skarżyła
Nowe Miasto, gdzie 18-latek mieszkał z matką, podzieliło się na dwa obozy. Tych, którzy nie mogli uwierzyć w tragedię, bronili Damiana i zrzucali winę na matkę, oraz tych, którzy widzieli w chłopaku przyszłego mordercę. Odludka. Narkomana.
Jedno jest pewne. Damian nigdy nie potrafił dogadać się z matką. Prawie codziennie dzwonił po policję. Twierdził, że matka pije, kłóci się z nim, bije, wyzywa. Kobieta nie pozostawała dłużna. Skarżyła się przyjaciółkom, że syn znęca się nad nią, wyzywa, nadużywa alkoholu i ćpa.
Prawie codziennie w ich wynajmowanym mieszkaniu słychać było awantury. Znajomi chłopaka pisali na naszym forum, że często nocował pod drzwiami, bo pijana matka nie wpuszczała go do środka.
Zawinął ciało w dywan
Był luty. Wieczór. Damian kolejny raz pokłócił się z matką. Poszło o to, że on nie sprząta. Chłopak miał dość. Zamknął się w swoim pokoju i słuchał muzyki. Postanowił, że popełni samobójstwo. Potem, że ją zabije.
W środku nocy poszedł do pokoju, gdzie spała. Długo nad nią stał. W końcu przyłożył ręce do szyi matki i zacisnął. Wyrywała się, ale on był silniejszy.
- Usłyszałam dwa razy "Ratunku!". Po chwili coś ciężkiego spadło na podłogę. A potem było już cicho - zeznała w śledztwie sąsiadka. To nie był pierwszy raz. Zdążyła się przyzwyczaić.
Gdy matka przestała się ruszać, Damian zawinął jej ciało w dywan. Po zabójstwie codziennie wychodził z domu. Jak gdyby nigdy nic, spotykał się ze znajomymi. Obsługiwał klientów solarium, którego matka była właścicielką.
Po tygodniu zza drzwi zaczął wydobywać się smród. Właściciele mieszkania, które wynajmowała rodzina, zawiadomili policję. - To ja ją zabiłem - miał powiedzieć funkcjonariuszom 18-latek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?