Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokół Sokółka wygrywał dwiema bramkami, aby ostatecznie przegrać 2:3 (zdjęcia)

Paweł Trochim
Na boisku zalegało mnóstwo kałuż.
Na boisku zalegało mnóstwo kałuż. Fot. Paweł Trochim
Padający deszcz, kałuże na boisku niewątpliwie miały ogromny wpływ na przebieg sobotniego meczu z Olimpią Elbląg. Jednak jak się prowadzi 2:0 to nie powinno pozwolić się rywalom na strzelenie trzech bramek.

[galeria_glowna]
Sobotnie spotkanie było ostatnim przed własną publicznością w tej rundzie. Pomimo fatalnej pogody i padającego deszczu na stadion przybyła blisko 100-osobowa widownia. Piłkarze także nie mieli lekko. Murawa byłą pełna kałuż, było bardzo ślisko.

Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla podopiecznych Witolda Mroziewskiego. W 10. min. po rzucie rożnym najlepiej w polu karnym zachował się Bartosz Kaśnikowski i pewnym strzałem uzyskał prowadzenie dla Sokoła. Wprawdzie to Olimpia bardziej atakowała, ale sokółczanie wyprowadzali groźne kontrataki. W 16. min. po znakomitej akcji Gołębiewski - Żuberek -Wojtkielewicz, ten ostatni znalazł się sam na sam i pewnie pokonał Sobańskiego.

Wydawałoby się, że gospodarze uzyskają w tym meczu komplet punktów, ale goście pokazali jak się walczy. W 21. min. Anton Kolosov strzelił bramkę kontaktową. W 34. min. elblążanie powinni doprowadzić do remisu. Za faul na piłkarzu Olimpii sędzia podyktował rzut karny. Jednak Łukasz Trudnos po raz kolejny udowodnił, że ma wysokie umiejętności. Wyczuł strzał Lubenowa i obronił jedenastkę. Piłkarz Olimpii wprawdzie dobijał piłkę, ale ta poszybowała wysoko ponad bramką sokółczan.

W 45. min. znowu rozmontowana została defensywa Sokoła, co skrzętnie wykorzystał Kołodziejski i doprowadził do remisu. W II połowie bardzo szybko bo już w 49. min. Jackiewicz strzałem zza pola karnego pokonał bezradnego Trudnosa.

Od tego momentu inicjatywę przejęli piłkarze Sokoła. Jednak nie przełożyło się to na wynik spotkania. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Olimpii 3:2.

- Przyszło się nam grać w ekstremalnych warunkach. Jestem zdegustowany obrotem sytuacji na boisku. Katastrofalne błędy w defensywie spowodowały, że oddaliśmy gościom trzy bramki. Niewątpliwie to spotkanie to kolejne doświadczenie dla nas. Jak widzieliśmy nie wszyscy radzą na tym poziomie rozgrywek - podsumował Witold Mroziewski, trener Sokoła.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny