Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za trzy tygodnie rusza liga

Marian Olechnowicz [email protected] tel. 085 715 45 45
Mecz został rozegrany na dość dobrze przygotowanym boisku w Uhowie
Mecz został rozegrany na dość dobrze przygotowanym boisku w Uhowie fot. Redakcja
Cztery razy bramkarz Znicza Suraż wyciągał piłkę z siatki w meczu z Pogonią Łapy. To już jeden z ostatnich sparingów przed inauguracją rozgrywek ligowych.

Mecz został rozegrany na dość dobrze przygotowanym boisku w Uhowie. Murawa w Surażu i Łapach jest oszczędzana do przyszłych rozgrywek ligowych. Wynik każe sądzić, że mecz był grą do jednej bramki. Jednak pierwsze 10 minut, to wyrównana gra obu drużyn. Chwilami częściej Znicz gościł na połowie boiska należącej piłkarzy z Łap.

Beniaminek się starał, ale...

W dziesiątej minucie Damian Zubowski znalazł się na polu karnym Pogoni, mając wyborną okazję do zaskoczenia bramkarza. Jednak źle przyłożył nogę do piłki i bramkarz Pogoni mógł odetchnąć z ulgą. Jednak dość często trener Sławomir Lewicki pokrzykiwał na swoich obrońców.
Akcje obydwu zespołów rzadko kończyły się strzałami w światło bramki. Przeważała gra środkową częścią boiska. Nieliczne akcje inicjowane były skrzydłami. W grze Znicza, który jest beniaminkiem IV ligi, można było oglądać dość dobre ogranie piłkarzy, którzy podjęli otwartą grę z rutynowaną Pogonią: - Grają jak z pierwszej półki - komentował z podziwem o grze surażan jeden z kibiców.

W 30. minucie meczu okazję do strzelenia bramki mieli piłkarze Pogoni, lecz źle rozegrali stały fragment gry. Cztery minuty później Łukasz Głowicki popisał się ładnym strzałem, posyłając piłkę w dolny róg bramki. Było 1:0 dla Pogoni i takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa meczu. Trenerzy obydwóch drużyn mogli być zadowoleni z dobrego przygotowania wytrzymałościowego swoich zawodników.

Trzy razy w siatce

Na drugą połowę meczu trener Sławomir Lewicki wprowadził nowych i wypoczętych piłkarzy. Nie mieli tego luksusu trenerzy Znicza.
- Mamy krótszą ławkę rezerwowych - mówił po meczu Mariusz Purzycki. - I nie mamy też drugiego składu dorównującego umiejętnościami pierwszej jedenastce. A Lewicki ma dość szerokie i dobrze grające zaplecze.
Na drugą odsłonę meczu wszedł na boisko grający trener Pogoni Sławomir Lewicki. I w 50 minucie meczu to on rozwiązał worek z bramkami. Po faulu na zawodniku Pogoni sędzia Łukasz Mierzwiński odgwizdał rzut wolny. Lewicki bezbłędnym strzałem posłał piłkę do bramki Znicza. Było 2:0.

Od tej pory gra stała się dość jednostronna. Coraz bardziej widać było zmęczenie na twarzach piłkarzy z Suraża. Wykorzystali to bez pardonu zawodnicy Pogoni. Szybki Paweł Kul w 80 minucie meczu nie dał bramkarzowi żadnych Znicza szans posyłając piłkę do siatki bramki: - Jak profesor - krótko skomentował grę Pawła jeden z kibiców.

Trzy minuty później świetnie, jak po sznurku rozegrali piłkę Michał Kochanowski i Robert Roszkowski. I było 4:0. Takim też wynikiem skończył się mecz sparingowy.
Cieszyć się tylko można, że gra była czysta i obyło się bez kontuzji. Niewiele miał więc pracy sędzia Mierzwiński, a ponad 50 kibiców obejrzało dość dobre widowisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny