Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysoki Stoczek. Zabójstwo 54-letniej kobiety. Mąż: Spadła z kanapy. Lekarz: Została uduszona

Magdalena Kuźmiuk
- Obraz sekcyjny ukazuje bardzo liczne, wielomiejscowe uszkodzenia ciała - zewnętrzne i wewnętrzne. Stwierdziliśmy wybroczyny w tętnicach szyjnych, w mięśniach klatki piersiowej, na tylnej ścianie gardła, zmiany w tarczycy. Przyjęliśmy, że przyczyną zgonu było uduszenie gwałtowne - mówił na wtorkowej rozprawie biegły lekarz z zakładu medycyny sądowej.
- Obraz sekcyjny ukazuje bardzo liczne, wielomiejscowe uszkodzenia ciała - zewnętrzne i wewnętrzne. Stwierdziliśmy wybroczyny w tętnicach szyjnych, w mięśniach klatki piersiowej, na tylnej ścianie gardła, zmiany w tarczycy. Przyjęliśmy, że przyczyną zgonu było uduszenie gwałtowne - mówił na wtorkowej rozprawie biegły lekarz z zakładu medycyny sądowej. pixabay.com
Sąd okręgowy przesłuchał we wtorek biegłych lekarzy, którzy badali zwłoki Bożeny M. Nie mieli wątpliwości, że białostoczankę uduszono.

- Obraz sekcyjny ukazuje bardzo liczne, wielomiejscowe uszkodzenia ciała - zewnętrzne i wewnętrzne. Stwierdziliśmy wybroczyny w tętnicach szyjnych, w mięśniach klatki piersiowej, na tylnej ścianie gardła, zmiany w tarczycy. Przyjęliśmy, że przyczyną zgonu było uduszenie gwałtowne - mówił na wtorkowej rozprawie biegły lekarz z zakładu medycyny sądowej.

Wysoki Stoczek. Proces w sprawie zabójstwa 54-latki. Mąż twierdzi, że żona przedawkowała leki. Prokurator - że ją udusił

To on w sierpniu ubiegłego roku wykonywał sekcję zwłok 54-letniej Bożeny M. I m.in. na podstawie wyników tego badania prokuratura oskarżyła potem 53-letniego Krzysztofa M. o zabójstwo żony.

Śledczy ustalili, że do zbrodni doszło 20 sierpnia ubiegłego roku w mieszkaniu małżonków w bloku na Wysokim Stoczku. Późnym wieczorem policjanci dostali sygnał o martwej kobiecie. W środku zastali męża, który twierdził, że właśnie wrócił z pracy, włączył światło i zastał żonę leżącą na podłodze obok kanapy. Wezwał kartkę, próbował ją reanimować, ale zrezygnował, gdy zdał sobie sprawę, że żona jest zimna i sina. Załoga karetki wezwała jednak policję. Podejrzenia wzbudziło dziwne zachowanie męża. Był bardzo spokojny, nie okazywał emocji.

Oskarżony Krzysztof M. nie przyznaje się do zabójstwa. Sugerował, że żona przedawkowała leki. Spadła z kanapy twarzą do dołu i się udusiła.

Na wtorkowej rozprawie padły pytania o leki znalezione w mieszkaniu małżonków M. Biegły stwierdził, że były to medykamenty dla chorych na cukrzycę i leki przeciwbólowe. I - w jego ocenie - mało prawdopodobne, aby przyczyniły się do śmierci Bożeny M. Podobnie jak to, że 54-latka zakleszczyła się między meblami i udusiła.

- Jeżeli powierzchnia była płaska, to powstanie takich obrażeń jest praktycznie nieprawdopodobne - stwierdził lekarz.

W procesie sądowi został do przesłuchania ostatni świadek. To siostra zmarłej.

Kolejna rozprawa za dwa tygodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny