Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magda jest w domu, bo opiekuje się nią białostockie hospicjum dla dzieci

fot. Jerzy Doroszkiewicz
Od kiedy Magda jest pod opieką hospicjum dla dzieci, ani razu nie trafiła do szpitala. To zmieniło jej i nasze życie. Uspokoiła się i częściej się uśmiecha - opowiada Elżbieta Kasprzyńska, mama dziewczynki. Na zdjęciu: Magda z doktorem Dariuszem Kuciem i pielęgniarką, panią Mirką.
Od kiedy Magda jest pod opieką hospicjum dla dzieci, ani razu nie trafiła do szpitala. To zmieniło jej i nasze życie. Uspokoiła się i częściej się uśmiecha - opowiada Elżbieta Kasprzyńska, mama dziewczynki. Na zdjęciu: Magda z doktorem Dariuszem Kuciem i pielęgniarką, panią Mirką. fot. Jerzy Doroszkiewicz
Magda jest jedną z 20 podopiecznych białostockiego hospicjum dla dzieci. Właśnie mija rok, od kiedy rozpoczęło ono działalność.

Hospicjum pilnie potrzebuje pomocy

Hospicjum pilnie potrzebuje pomocy

Na miesięczne utrzymanie hospicjum potrzeba 80-85 tysięcy złotych. Jednak w ciągu ostatnich 30 dni na jego konto wpłynęły tylko cztery indywidualne wpłaty po kilkadziesiąt złotych, a pieniądze, które zebrano wcześniej, skończą się już za kilka miesięcy. Dlatego hospicjum dla dzieci pilnie potrzebuje finansowego wsparcia. Można mu pomóc przekazując na Fundację Pomóż Im jeden procent swojego podatku (nr KRS 0000288520). Hospicjum szuka też firm, które chciałyby nawet niewielkimi kwotami, ale regularnie, wspierać jego działalność.

Dla Magdy każda wizyta w szpitalu oznaczała cofnięcie się w rozwoju. Przestawała mówić, przełykać, chodzić. Nasze życie zmieniło domowe hospicjum - opowiada Elżbieta Kasprzyńska, mama dziewczynki.

Magdalena Kasprzyńska ma rzadką genetyczną wadę, zespół Edwardsa. Dzieci z taką wadą zwykle żyją około roku. Magda ma 13 lat.

- Właściwie nie wiadomo, dlaczego jeszcze żyje. Jest prawdopodobnie najstarszą taką pacjentką - opowiada Dariusz Kuć, lekarz z hospicjum dla dzieci.

Magda prawie od roku jest pacjentką Białostockiego Hospicjum Domowego dla Dzieci, działającego przy Fundacji Pomóż Im. Jest jedną z 20 podopiecznych, którymi aktualnie opiekują się tamtejsi specjaliści.

- Wystarczył jeden telefon, żeby lekarze z hospicjum zajęli się Magdą. Od tego czasu nasze życie bardzo się zmieniło, a stan córki się poprawia - mówi Elżbieta Kasprzyńska, mama dziewczynki.

Dla Magdy najgorszy był stres związany z każdą wizytą w szpitalu. Wcześniej trafiała tam bardzo często. Teraz lekarze i pielęgniarki z hospicjum odwiedzają ją w domu. To tutaj może dostać tlen albo kroplówkę i jak do tej pory ani razu nie musiała iść do szpitala.

Hospicjum dziecięce zaczęło działać w marcu, rok temu. Na początku pod jego opieką było 12 dzieci, teraz jest 20. Przez ten czas czwórka pacjentów zmarła, ale stan aż dziesięciorga poprawił się na tyle, że można je było wypisać.

- Trafiały do nas dzieci, którym dawano trzy dni życia. A pod naszą opieką są nadal - mówi Dariusz Kuć.

- Rok nam się udał. Zaczynaliśmy od pokoju lekarskiego na oddziale onkologii dziecięcej. Teraz otwieramy nową siedzibę. Zatrudniamy około 20 osób, a z dotacji celowych udało nam się zakupić wystarczająco dużo sprzętu, by zapewnić dzieciom opiekę na wysokim poziomie - mówi Arnold Sobolewski, wiceprezes Fundacji Pomóż Im. - Ale naszym problemem ciągle są pieniądze na bieżące wydatki.

Narodowy Fundusz Zdrowia płaci tylko za 12 małych pacjentów i to tylko połowę rzeczywistych kosztów. Hospicjum utrzymuje się głównie z wpływów z 1 procenta, ale i tych pieniędzy jest coraz mniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny