Około tysiąca osób pochłonęła epidemia cholery, która w pierwszej połowie XIX wieku nawiedziła Białystok. Zmarłych pochowano w okolicach dzisiejszego skrzyżowania ul. Bema i Wyszyńskiego. Tak powstał cmentarz żydowski, nazywany od tej pory cholerycznym.
Był 1830 rok. Kirkut widoczny jest już na planie miasta z następnego roku. Nekropolia się rozrastała. Pochówki kontynuowano także po ustaniu epidemii, do 1892 roku.
Przedstawicielka gminy żydowskiej Lucy Lisowska uważa, że pod ziemią jest obecnie dwa tysiące grobów.
- Cmentarz zajmuje obszar 1,7 hektara - mówi.
Kirkut został zniszczony podczas II wojny światowej. Po jej zakończeniu działało tu targowisko. Wybudowano też halę, w której sprzedawano mięso. Teren został uporządkowany dopiero w 2008 roku, po wybudowaniu budynku ZUS. Powstał wtedy zieleniec z alejkami, a w jego centralnym punkcie - bukszpan tworzący gwiazdę Dawida. Pochowano w tym miejscu szczątki wykopane podczas budowy ZUS. Obok ustawiono też tablicę z archiwalnymi zdjęciami.
Choć na cmentarzu nie ma już oczywiście macew, to co jakiś czas można trafić na ich fragmenty w najbliższej okolicy.
- W tym roku mieliśmy do czynienie z odkryciem, które zaskoczyło wszystkich. Mieszkaniec poinformował nas o macewie, która była częścią chodnika obok pobliskiej przychodni. Kiedy pojechaliśmy na miejsce, okazało się że chodzi o macewę żeliwną - mówi Dariusz Stankiewicz, miejski konserwator zabytków.
Zazwyczaj żydowskie nagrobki robione były z kamienia czy marmuru. Żeliwo to wielka rzadkość nie tylko w perspektywie naszego regionu, ale też całego kraju.
- Macewa trafiła najpierw do Muzeum Historycznego, a teraz przechowywana jest w Muzeum Wnętrz Pałacowych w Choroszczy - podkreśla konserwator.
O cmentarzu przy ul. Bema zrobiło się jednak głośno nie z powodu żeliwnej macewy. Wiosną tego roku miejscy urbaniści rozpoczęli pracę nad planem miejscowym tych okolic. W projekcie pojawił się zapis zakazujący rozbudowy hali mięsnej. Gmina żydowska dostarczyła bowiem m.in. mapę z 1937 roku, na której widać, że budynek stoi w miejscu nekropolii. Do tej pory opierano się o kartę ewidencyjną z 1989 roku, która podawała tylko orientacyjne granice.
Na zielono zaznaczono granice cmentarza (widoczne na zamieszczonym wyżej planie z 1937 roku) nałożone na aktualną mapę terenu. Widać wyraźnie, że zarówno ZUS, jak i hala stoją na terenie nekropolii. Mapę wykonano na zlecenie gminy żydowskiej. Potwierdziła ona ustalenia departamentu urbanistyki w magistracie i miejskiego konserwatora zabytków. Ten ostatni udostępnił nam materiały.
Zamieszanie wokół hali
Zapis w projekcie planu miejscowego - co oczywiste - nie spodobał się właścicielowi hali, czyli spółce Arsa. Jej przedstawiciela Estera Zabłocka, wielokrotnie podkreślała, że firma chce rozbudować obiekt. Na parterze miałyby być usługi, a na piętrach - mieszkania.
- Zakaz rozbudowy oznacza też, że nie będziemy mogli wykonać parkingów podziemnych w zakresie, w jakim planujemy - mówiła.
Sprawę mieli rozstrzygnąć radni, ale wciąż to odkładają. - Proszę nam nie imputować, że jesteśmy przeciw Żydom. Ale idąc waszym tokiem myślenia, należałoby zrównać z ziemią halę mięsną i ZUS, ogrodzić cały teren płotem, po czym mówić, że tu jest cmentarz - grzmiał podczas wrześniowej sesji Krzysztof Stawnicki, radny PiS. Zakazu rozbudowy bronił zaś przewodniczący PO w radzie Zbigniew Nikitorowicz. - Nie możemy bezcześcić szczątków. Chodzi o honor naszego miasta - mówił.
Przez całe lata hala należała do PSS Społem. Spółka Arsa kupiła budynek dopiero w 2014 roku.
- W planie miejscowym nie było żadnego zapisu o zakazie rozbudowy - podkreśla Estera Zabłocka. Podczas wrześniowej sesji przekonywała też radnych, że przy ul. Bema nie można mówić o cmentarzu. - W 1964 roku nekropolia została bowiem desakralizowana za zgodą gminy żydowskiej - mówiła.
We wrześniu radni nie podjęli żadnej decyzji. Podobnie jak w grudniu.
Temat będzie z pewnością szeroko dyskutowany na kolejnych sesjach. Na razie, przynajmniej teoretycznie, właściciel hali mięsnej może wystąpić o pozwolenie na rozbudowę obiektu. Jeżeli nowy plan zostanie jednak przegłosowany i będzie zakazywał inwestycji na terenie cmentarza, właściciel hali pewnie zażąda odszkodowania. Nieoficjalnie mówi się nawet o milionie złotych.
Zapraszamy do nowego cyklu "Odkrywamy Białystok": Jeśli chciałbyś podzielić się z nami ciekawą opowieścią o dziejach miasta pisz: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?