Teatr tykociński jest niesamowitym i wyjątkowym zjawiskiem - zapewnia doktor Ewa Rogalewska, której przygoda z Tykocińskim Teatrem Amatorskim zaczęła się jakiś czas temu. - Szczególnie dziś, w dobie kultury masowej, kiedy mało jest kontaktów międzyludzkich ten teatr to wzór do naśladowania. Spokojnie może się równać z Teatrem Sejneńskim czy Gardzienicami.
Tykociński Teatr Amatorski obchodzi właśnie 100-lecie. Ztej okazji, w sobotę na zamku odbyło się świętowanie. W jednym miejscu zebrało się około 100 obecnych i byłych aktorów amatorów. Nie zabrakło nestorów: Zbigniewa Pogorzelskiego, który grał jeszcze przed II wojną światową oraz nieco młodszego - Ryszarda Baczewskiego. Zdaniem obecnych aktorów teatru obaj mężczyźni to łącznicy pokoleń.
Grupa, który właśnie świętuje jubileusz jest spadkobiercą dwóch tradycji amatorskiego ruchu teatralnego: polskiego teatru amatorskiego, którego działalność jest udokumentowana od 1913 roku oraz żydowskiego teatru amatorskiego działającego od 1919 roku do połowy lat 20. XX w. W działalności teatru były okresy przerw, spowodowane wojną i okupacją, a potem od końca lat 60. XX w. ogólnym klimatem życia społecznego w Tykocinie.
Tykociński Teatr Amatorski odrodził się w 1985 roku z inicjatywy Muzeum w Tykocinie i Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Tykocińskiej. Odtąd działa niemal nieprzerwanie na rzecz tykocińskiego społeczeństwa, pielęgnując historię, tradycję i kulturę dawnego Tykocina i całego regionu.
- To jest dla nas wielki dzień, wielki jubileusz - mówi Ewa Wroczyńska, która obok Janusza Kozłowskiego jest jednym z filarów teatru. - To niebywała rzecz, że można było znaleźć w starych zapiskach, w "Gazecie Białostockiej", że 26 grudnia 1913 roku według kalendarza juliańskiego (czyli 8 stycznia 1914 roku według kalendarza gregoriańskiego), który wtedy obowiązywał, Tykociński Teatr Amatorski wystąpił w Choroszczy i zbierał tam pieniądze na rzecz tykocińskiej i choroszczańskiej ochotniczej straży ogniowej. To pierwszy naoczny dowód, że teatr istnieje sto lat. Dlatego przyszło nam do głowy, żeby poświętować.
Teatr przedstawia sztuki nawiązujące do klimatu XIX-wiecznych i przedwojennych teatrów prowincjonalnych i wędrownych. Głównym nurtem działalności teatru jest przywracanie pamięci o minionych czasach i zdarzeniach z historii Tykocina i ukazywanie bogactwa tradycji dawnej Rzeczypospolitej na przykładzie dziejów Podlasia.
Podczas jubileuszu wystąpił zespół narodowy muzyki żydowskiej "Shalom" z Lidy (Białoruś) oraz zespół tańców dworskich Capella Antiqua Bialostociensis, działający przy Domu Kultury "Śródmieście" w Białymsotku. Wśród zgromadzonych gości przechadzali się aktorzy w teatralnych strojach, dzięki czemu można się było poczuć jak w środku innego świata.
- Cieszy to, że cały czas mamy aktorów - dodaje Wroczyńska. - Czasami jest ich więcej, innym razem mniej. Ale są. Jest też zapał do pracy. To teatr amatorski, więc ludzie mają też dużo swoich spraw. Tym bardziej cieszy, że trwają z nami.
Na koniec był czas na kwiaty i pamiątkowe fotografie. Szkoda tylko, że obyło się bez odznaczeń i medali. Bo komu, jak komu, ale aktorom z Tykocina się one należą. To teatr, który warto docenić.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?