Jak na Kaszubach kontakty z Niemcami i Prusakami, na południu z Czechami i Słowakami, tak na Wschodzie nieuniknione jest przenikanie się choćby Hucułów z Ukraińcami, Polakami czy potomkami Austriaków. Tomasz Grzywaczewski odwiedza choćby Zaleszczyki – przedwojenny kurort z plażami, restauracjami, ba nawet burdelami, przez PRL-owską propagandę wyśmiany jako miejsce ucieczki rządu polskiego we wrześniu 1939 roku. Tyle, że rząd ewakuował się inną drogą, ale propaganda wbiła tę informację milionom Polaków. Pogranicze Polski i Rumunii to wciąż dla wielu mieszkańców idylliczna kraina dzieciństwa, niezmącona nawet mordami UPA na Polakach na Wołyniu. Reporter przyjmuje historię taką, jaka jest, nie ocenia – po prostu przypomina, gdzie wówczas mieszkali Polacy, kogo mieli za sąsiadów. I bez akcentowania wielokulturowości, sami rozmówcy opowiadają o barwnej mieszance krainy swojego dzieciństwa.
Kto zna twórczość Sergiusza Piaseckiego, ten z uśmiechem przeczyta rozdział o jednoznacznym tytule „Kochankowie Wielkiej Niedźwiedzicy”. To bohaterami są doskonale znani w Polsce, szczególnie w okolicach uroczyska Boryk koło Walił muzycy białoruskiej rockowej formacji N.R.M. Pit Pałuał zakochany w pisaniu Piaseckiego zwierza się z pomysłu na rock operę inspirowaną powieściami przemytniczymi autora „Kochanków Wielkiej Niedźwiedzicy”. Odwiedza muzeum Piaseckiego w Rakowie, gdzie umieścił centrum akcji wspomnianej powieści, zastanawia się, czy pisarz był Polakiem, czy Białorusinem. I zastanawiając się nad mentalnością tej ostatniej nacji cytuje słowa, które znamy z licznych książek białoruskich pisarzy – „Nieważne, jak bardzo źle by było, najważniejsze, że nie ma wojny”. I kto jej nie doświadczył na własnej skórze – nigdy nie zrozumie znaczenia tej myśli. W reportażu pojawia się też dobrze znany Lawon Wolski, który ostatnio i w operze w Białymstoku przypominał „Narodny albom” po 20 latach od płytowej premiery. I zaznacza, że to zupełnie nowe teksty i piosenki, i że tworząc je, nie mieli pojęcia o pisarstwie Piaseckiego.
Kto uwielbia historię poznawaną z perspektywy jednostek, chce wzbogacać swoją wiedzę o Polsce, której już nie ma, dzięki pracy Tomasza Grzywaczewskiego ma po temu znakomitą okazję. Warto ruszyć z nim w drogę po miejscach, o których zbyt łatwo możemy zapomnieć.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?