Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz poszło na widły

Janusz BAKUNOWICZ
U nas mieszkają i prawosławni, i katolicy. Ale żyją w zgodzie. A tu taka historia. Żeby takimi kołkami się okładać?
U nas mieszkają i prawosławni, i katolicy. Ale żyją w zgodzie. A tu taka historia. Żeby takimi kołkami się okładać? Janusz Bakunowicz
Jak u Kargulów i Pawlaków - mówi Jerzy Hryniewicki, jeden z poszkodowanych w bójce, do której doszło na mostku tuż za wsią Hryniewicze. - Tylko, że tam tłukli garnki i rwali koszule, a tu poszło na widły i noże. To nie przelewki, to już nie jest komedia.

W Hryniewiczach Dużych koło Bielska Podlaskiego większość mieszkańców to właśnie Hryniewiccy. Jednak tylko o dwóch rodzinach Hryniewickich głośno w okolicy. Znani są też w sądach. Co rusz na wokandę trafiają te nazwiska, dwie familie, choć zupełnie ze sobą nie spokrewnione.
Przedwczoraj również przedstawiciele białostockiej Temidy rozpatrywali sprawę Hryniewickich z Hryniewicz. O co chodziło? O płot i miedzę. Wyrok w sądzie apelacyjnym ma zapaść dopiero dzisiaj, ale zwaśnieni sąsiedzi znów zdążyli się pokłócić. Spotkanie na mostku na łące dla jednego skończyło się w szpitalu, dla drugiego w policyjnej izbie zatrzymań.

Dźgnął mnie widłami

Po bójce Leon Hryniewicki z dziurą w brzuchu od wideł trafił do szpitala. Przeszedł poważną operację. Z trudem opowiada o wtorkowych wypadkach.
- Szedłem z bratem po krowy, a za nami jechał sąsiad po siano - zaczyna ranny. - Jego syn zeskoczył z przyczepy, wyjął kij i uderzył mnie po rękach. Wtedy jego siostra mówi "Masz widły". I on mnie dźgnął.
Leon Hryniewicki zdążył jeszcze zadzwonić na policję. Ta wezwała karetkę. Na miejscu opatrzono rany i odwieziono go do szpitala. Na oddział chirurgiczny trafił również Jerzy Hryniewicki, brat Leona. Ten jednak miał więcej szczęścia, rana na plecach od wideł okazała się mniej groźna. Wczoraj został wypisany ze szpitala, ale ręka ciągle jest na temblaku.
- Ja byłem rowerem, a Leon szedł pieszo - opowiada z kolei Jerzy Hryniewicki. - Leon mówi "Ty jedź, będziesz gonił krowy, a ja tu zaczekam". Nie zdążyłem dojechać do lasu, a tu słyszę, jak Leon woła o pomoc. Wróciłem. Stary Hryniewicki na mostku nożem blokował mi dojazd do Leona. Widziałem, jak Leon dzwonił na policję. Robił jeszcze uniki przed widłami Przemka. Ale nie udało się. Przemek pchnął go i Leon zwalił się do rowu. Podbiegłem do brata, to i mnie chciał ugodzić. Ale odskoczyłem i tylko drasnął mnie po plecach.

Nie dźgnął! Upadł na widły

U Teresy i Edmunda Hryniewickich na podwórzu ruch. Sianokosy w pełni. Całą rodziną zwożą siano z łąki. Przedwczoraj, kiedy doszło do zwady na mostku za Hryniewiczami, też jechali po siano.
- Jechaliśmy traktorem. Mąż, córka, syn i ja - opowiada Teresa Hryniewicka, z drugiej zwaśnionej rodziny. - Dojeżdżamy do mostku a tu ci zastępują nam drogę. Leon i Jerzy Hryniewiccy stanęli z kołkami. Nie chcieli nas przepuścić. Krzyczeli, wyzywali. Wtedy nasz syn Przemek skoczył z przyczepy, a córka za nim. W tym momencie Leon dźgnął Przemka nożem w rękę. Jerzy Hryniewicki walnął go jeszcze kołkiem. A mąż miał widły i chciał bronić Przemka. Jerzy Hryniewicki zaczął wyrywać mu te widły. W końcu upadły na ziemię i Leon się na nie nadział. Nawet nie potrafię dokładnie tego opisać, bo byłam w szoku widząc nad głową syna taki drąg.

U nich tak zawsze

Mieszkańcy Hryniewicz wczoraj mówili tylko o tym. - U nas we wsi mieszkają i prawosławni, i katolicy. I nigdy w życiu nie dochodziło tu do takich komedii - łapie się za głowę Tadeusz Kolandryk, sołtys z Hryniewicz. - Zawsze świętujemy dwa święta. Ja świętuję swoje, a na prawosławne święta prawosławni sąsiedzi zapraszają do siebie. Na flaszkę. A tu taka historia! Ale w tych rodzinach tak już jest. Ich dziadowie się kłócili, kłócili się rodzice. Teraz oni się kłócą. I to o miedzę! W każdej wsi znajdą się jakieś czarne owce.
- Ale nigdy nie było tak, żeby dochodziło między nimi do bójek - dziwi się jeden z sąsiadów. - Zawsze się sądzili, ale nie bili. A tu aż na widły poszło. Coś nieprawdopodobnego!
Kto w tej sprawie jest winny, a kto poszkodowany? Jaki jest udział poszczególnych osób w bójce? Kto użył noża? Sprawę bada policja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny