Gdyby nie regularna rehabilitacja, stan Agatki pogorszyłby się – nie ma wątpliwości Anna Sankiewicz. Do tej pory jej 20-letnia córka chodziła do szkoły prowadzonej przez stowarzyszenie Jasny Cel. Tam miała i opiekę, i naukę, i rehabilitację. Bo Agatka cierpi na zespół Retta. Słabo chodzi, nie mówi. Takimi dziećmi oraz dziećmi z porażeniem mózgowym opiekuje się Jasny Cel.
Tyle tylko, że do tej pory stowarzyszenie zapewniało opiekę tylko tym, których obejmował obowiązek szkolny. Starsi pomocy musieli szukać gdzie indziej, a w najgorszym wypadku pozostawali w ogóle bez niej.
Teraz to się zmieniło. Od lutego w Białymstoku działa Centrum Opiekuńczo-Terapeutyczne Jasny Cel. Wczoraj zostało oficjalnie otwarte.
Jasny Cel. Tu uczą dzieci zwykłego życia. Stowarzyszenie pomaga ludziom z porażeniem mózgowym
Ośrodek znajduje się w zabytkowym domu z 1929 rok, który stowarzyszeniu cztery lata temu przekazało w dzierżawę miasto. Wtedy był w fatalnym stanie.
– Trzy razy staraliśmy się o dofinansowanie w urzędzie marszałkowskim – przyznaje Jacek Reszuta, dyrektor Jasnego Celu.
Dwa razy – bezskutecznie. Za trzecim razem się udało. Samorząd przyznał pond 2,5 mln wsparcia. Dzięki temu można było przeprowadzić gruntowny remont.
– Pod okiem konserwatora zabytków – zastrzega dyrektor Reszuta.
I pokazuje wnętrza. Na parterze to sala dziennego pobytu, sale terapeutyczne, jadalnia, kuchenka, szatnia – wszystko przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Wszędzie są zamontowane podnośniki dla osób niepełnosprawnych. Na piętrze szykowane są już dwa pokoje z myślą o przyszłej opiece wytchnieniom.
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?