Tadeusz Truskolaski będzie miał czworo zastępców. Kto zostanie wiceprezydentem Białegostoku?

Tadeusz Truskolaski w niedzielę (7 kwietnia) został wybrany na kolejnych pięć lat. W sumie będzie to już jego piąta kadencja – po raz pierwszy zasiadł w fotelu prezydenta w grudniu 2006 roku. Każda kadencja przynosiła zmiany na stanowiskach jego współpracowników. Tak też będzie i tym razem. W tych wyborach poparła go Koalicja Obywatelska, w składzie której w Białymstoku są aż cztery ugrupowania: Platforma Obywatelska, Komitet Truskolaskiego, Forum Mniejszości Podlasia oraz Nowoczesna. Truskolaskiego wsparła też Trzecia Droga.

- Jesteśmy dopiero przed rozmowami koalicyjnymi – mówi krótko „Porannemu” prezydent Tadeusz Truskolaski. – Tak naprawdę wszystko może się wydarzyć.

Wśród najbliższych współpracowników Truskolaskiego na pewno będą przedstawiciele Komitetu Truskolaskiego oraz Platformy Obywatelskiej. Zapewnione miejsce ma też Trzecia Droga. Ostatnie miejsce dostanie bądź Forum Mniejszości Podlasia, bądź Nowoczesna.

Do tej pory Komitet Truskolaskiego reprezentował Rafał Rudnicki. I Rudnicki ma dalej być przy prezydencie. Przypomnijmy, że dołączył do Truskolaskiego przed wyborami w roku 2014. Dla wielu było to zaskoczeniem. Wcześniej, przez całe lata, był działaczem Prawa i Sprawiedliwości, a jako radny stał w opozycji do prezydenta. Po wyborach w roku 2014 został wiceprezydentem. W ostatnich wyborach odpowiadał za kampanię Truskolaskiego.

Mniej pewne jest stanowisko Przemysława Tuchlińskiego, przedstawiciela Nowoczesnej. Jak ustalił „Poranny” tu może nastąpić zmiana. Swojego wiceprezydenta mogą mieć bowiem przedstawiciele środowiska prawosławnego. Jak mówi nam jeden z działaczy szerokiej, białostockiej Koalicji Obywatelskiej byłoby to podziękowanie za ich wsparcie w wyborach.

Na giełdzie nazwisk pojawia się Marek Masalski, na co dzień dyrektor Prawosławnego Ośrodka Miłosierdzia Diecezji Białostocko-Gdańskiej Eleos. Masalski był kiedyś radnym miejskim, w ostatnich wyborach starał się o mandat w sejmiku województwa, ale ostatecznie zabrakło mu miejsca w tym gronie.

Platformę Obywatelską w mijającej kadencji reprezentował Zbigniew Nikitorowicz. Nie jest jednak tajemnicą, że jest uważany za człowieka Roberta Tyszkiewicza, który musiał oddać stery w regionalnej PO Krzysztofowi Truskolaskiemu, prywatnie synowi prezydenta. Wśród nazwisk „platformowych” pojawiał się np. przewodniczący rady miasta mijającej kadencji Łukasz Prokorym. Ale teraz PO ma iść w inną stronę. Chce zaproponować wiceprezydentkę. I poważną kandydatką jest Anna Augustyn – radna wojewódzka, która ponownie zdobyła mandat. Gdyby tak się stało, oznaczałoby to wejście do sejmiku kolejnej osoby z najlepszym wynikiem z list Koalicji Obywatelskiej. I byłby to… Marek Masalski. A gdyby i on został wiceprezydentem, sejmikową radną zostałaby Małgorzata Bil-Jaruzelska.

- Bierzemy pod uwagę wszystkie możliwości. W czwartek wieczorem spotyka się nasz zarząd powiatu i w porozumieniu z radnymi wypracuje rekomendację – komentuje nam poseł Krzysztof Truskolaski, szef regionalnych struktur PO. Dodaje natomiast, że wiceprezydentem nie zostanie żadna z osób, które uzyskały mandat radnej czy radnego Białegostoku.

Z naszych ustaleń wynika, że Nikitorowicz przejdzie do jednej ze spółek miejskich.

Swojego przedstawiciela wśród wice ma mieć Trzecia Droga PSL-Polska 2050 Szymona Hołowni. Przed wyborami ugrupowanie poparło Truskolaskiego. Wcześniej działacze partii nie wykluczali, że wystawią własnego kandydata. Wśród nazwisk „w kuluarach” pojawiały się wtedy dwie kobiety – pierwszą była Małgorzata Wenclik. Drugą – Dorota Sawicka. Teraz w grę ma wchodzić Barbara Maj, obecna szefowa Sokólskiego Ośrodka Kultury, która próbowała swych sił w wyborach do sejmiku.

Ostateczna decyzja ma zapaść w najbliższym czasie.