W centrum Supraśla grupa warszawskich emerytów z zaciekawieniem słucha opowieści przewodnika turystycznego.
- Jesteśmy tu po raz pierwszy - mówi Wiesław Adamczak, kierownik wycieczki. - Oglądamy monastyr, domy tkaczy, dwa kościoły, Muzeum Ikon.
Filmy Jacka Bromskiego z cyklu "U Pana Boga..." widział, ale nie wiedział, że kręcono je również w Supraślu .
- Słyszałem, że to było tylko w Tykocinie - nie kryje zdziwienia Adamczak. - Tam nam o tym mówili.
Tylko w maju ponad dwustu turystów odwiedziło miejscowy punkt informacji turystycznej. O tym, że w Supraślu kręcono "U Pana Boga...", powiedziano trzem z nich. Bo sami o to zapytali.
- Nie wiem, czy to akurat jest takie istotne - twierdzi Ewa Szepiel. To ona informuje turystów o tym, co warto w Supraślu zobaczyć. W swojej siedzibie przy Cieliczańskiej 1 ma mnóstwo folderów reklamujących miasteczko. W żadnym z nich nie ma wzmianki o przygodzie Supraśla z filmami Bromskiego. A od premiery "U Pana Boga za piecem" mija już jedenaście lat... W kinach grają już kolejną część - "U Pana Boga za miedzą".
Bóg posyła księdza
- Od początku próbowaliśmy ściśle współpracować z filmowcami, bo przyjazdy do naszego miasta aktorów, ekipy producenckiej to automatyczna okazja do takiej współpracy - to mówi już Ewa Kondek. Nie jest z Supraśla , ale z Sandomierza. Kieruje wydziałem edukacji kultury i sportu w tamtejszym magistracie.
To właśnie w Sandomierzu nagrywano większość scen do telewizyjnego serialu "Ojciec Mateusz". Zimą tego roku kilka milionów Polaków oglądało go z zapartym tchem.
- Dowiedziałam się, że ten film kręcono w Sandomierzu, i pojechałam z mężem zobaczyć to miasto - opowiada Teresa Radź z Białegostoku. - Nie żałuję tego wyjazdu. Sandomierz pięknie promuje się dzięki temu serialowi.
Tam, w centrum miasta, na dziedzińcu zamkowym, turyści przechadzają się alejką otoczoną zdjęciami pokazującymi "Ojca Mateusza" od kuchni.
- Zawiesiliśmy też duże logo serialu. Wszyscy turyści tam trafiają - wyjaśnia Kondek.
Specjalnie dla nich utworzono trasę turystyczną "Tropem ojca Mateusza".
- Mamy też do tego zrobiony folder, który bezpłatnie będziemy rozdawać turystom w Sandomierzu. Jest tam plan miasta, zaznaczone wszystkie obiekty, które "grały" w serialu - szczegółowo informuje Kondek. - Chcemy, by turyści w ten sposób oglądali Sandomierz - zwiedzali i porównywali serial z rzeczywistością.
Grzeszymy
- Nie oglądałam filmu "U Pana Boga..." - wyznaje szczerze Barbara Piekarska, zastępca burmistrza w Supraślu . - Nie rozmawialiśmy też o tym, że można go wykorzystać do naszej promocji.
- Jak grzeszymy, to wszyscy - bije się w piersi burmistrz Wiktor Grygiencz.
Cezary Mielko, dyrektor miejscowego ośrodka kultury, nie pamięta, żeby ktoś z władz lokalnych powiedział mu, że warto promować Supraśl poprzez filmy Bromskiego.
- Sam też na to nie wpadł - broni się burmistrz.
Mielko narzeka, że nie ma pieniędzy w budżecie na taką promocję, ale napisze podanie do urzędu o wsparcie.
Nie marnować szansy
Sandomierz już wydał ponad 30 tys. zł na promocję pod kątem serialu. Przy okazji kręcenia drugiej serii "Ojca Mateusza" planuje wesprzeć ekipę filmową ponad dwudziestoma tysiącami złotych.
- My na tym jeszcze zarobimy - kończy Kondek. A w Supraślu ... jak u Pana Boga za piecem. Bo spokojnie czekają na premierę "U Pana Boga za miedzą" (18 czerwca). Może będzie śmiesznie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?