Supraski system wodny jest zabytkiem. Burmistrz się (nie)cieszy (wideo)

- Skoro system jest zabytkiem, to niech to już tak zostanie - ucina.

System wodny, w skład którego wchodzi kanał, staw młyński, grobla oraz urządzenia spiętrzające wodę został odkryty przez stowarzyszenie Collegium Supraslience. - Źródła historyczne mówią, że obiekt ten funkcjonował tutaj już XVII wieku. Jest więc starszy niż Kanał Augustowski - zaznacza Radosław Dobrowolski, historyk i prezes Collegium Supraslience.

Starania o wpisanie supraskiego sytemu wodnego do rejestru zabytków rozpoczęły się kilka lat temu. - Bo to niezwykły obiekt techniki, o który trzeba dbać - mówi Dobrowolski.

Taką decyzję podjął w 2008 roku podlaski konserwator zabytków. Ale odwołał się od niej Wiktor Grygiencz, burmistrz Supraśla, który prywatnie jest właścicielem stawu.

Rok później konserwator ponownie wpisał system do katalogu zabytków. Jednak burmistrz Supraśla nie dał za wygraną i znów się odwołał. W międzyczasie sprawą zajmowała się prokuratura, bo gmina bez zgody konserwatora podjęła na tym obszarze prace. Śledztwo zostało umorzone.

Decyzja ministra kultury jest ostateczna. - Teraz trzeba zrobić wszystko, by wykorzystać walory tego zabytku, który do Supraśla mógłby przyciągnąć wielu turystów - mówi prezes Collegium. Rozmawiał na ten temat z przedstawicielem organizacji UNESCO. - Na odnowienie tego zabytku możemy ściągnąć pieniądze. Będziemy szukać inwestora. Przecież tutaj mógłby powstać zajazd - uważa Radosław Dobrowolski.

Nie chce tego komentować burmistrz Wiktor Grygiencz. - Cieszę się, że jestem właścicielem zabytku. Raczej nie najlepiej na tym wyjdę. Collegium tylko niepotrzebnie robi wokół tej sprawy szum, bo kanału nie da się już odtworzyć - odpowiada Wiktor Grygiencz.