Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenie Otwarty dom gości dzieci z Litwy

Konrad Karkowski
To mają być niezapomniane dwa tygodnie. Zarówno dla Diany (na zdjęciu w środku) jak i całej rodziny Maliszewskich.
To mają być niezapomniane dwa tygodnie. Zarówno dla Diany (na zdjęciu w środku) jak i całej rodziny Maliszewskich. Anatol Chomicz
Diana z Litwy jest w Białymstoku już szósty raz. Ale po raz pierwszy na świętach u rodziny Maliszewskich. Było wspólne ubieranie choinki, pieczenie pierników, a w planach jest jeszcze wiele innych atrakcji.

W Wigilię było u nas 14 osób, każdy chciał porozmawiać z Dianą, budziła wielkie zainteresowanie - opowiada Tomasz Maliszewski. - W tym szczególnym dniu to ona była w centrum uwagi.

Rodzina Maliszewskich - pan Tomasz, jego żona Emilia i ich dwie córki 10-letnia Oliwia i 3,5-letnia Maja - po raz pierwszy przyjęła w tym roku na okres świąteczno-noworoczny gościa z domu dziecka na Litwie. To 11-letnia Diana. Dziewczynka jest w Polsce już szósty raz, ale pierwszy raz zasiadła do świątecznego stołu w tak licznym gronie. Jednak wcale nie była tym speszona. W domu państwa Maliszewskich od razu poczuła się swobodnie. Razem z Oliwią, córką gospodarzy na wyrywki opowiada nam o prezentach, jakie otrzymały pod choinkę. - Kosmetyki, przybory szkolne, biżuteria, masa do lepienia - wyliczają uradowane dziewczynki.

Mnóstwo emocji wzbudziła mała szynszyla, też gwiazdkowy prezent, którą dziewczynki zajmują się po równo, choć należy do Oliwii.

- Zadbaliśmy o to, żeby prezenty za bardzo się nie różniły. Nie chcieliśmy wprowadzać rywalizacji i zazdrości między dziewczynkami - mówią państwo Maliszewscy.

Jak przygotowywali się do wizyty obcego dziecka w domu i to w tak szczególnym okresie? - Największym wyzwaniem nie było zaplanowanie wizyty od strony logistycznej, ale zadbanie o atmosferę - mówi pani Emilia. - Na długo przed przyjazdem Diany przygotowywaliśmy dziewczynki do tej wizyty. Tłumaczyliśmy, że przez pewien czas będzie mieszkać z nami osoba, którą należy traktować jak członka rodziny. To najważniejsze zadanie i wyzwanie dla każdego, kto myśli o przyjęciu dziecka pod swój dach.

- Zawczasu trzeba też załatwić różnego rodzaju formalności, przyjąć pracownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, który sprawdzi czy są odpowiednie warunki dla dziecka - dodaje pan Tomasz. - Później pozostaje już tylko zaplanowanie pobytu i atrakcji dla gościa.

A tych państwo Maliszewscy nie zamierzają skąpić. - Na pewno lodowisko, kino, wyjścia do restauracji - wymieniają. 11-latka cieszy się nawet z rodzinnego maratonu filmowego.

- Diana już pięć razy odwiedzała Polskę, więc zdążyła już zwiedzić mnóstwo miejsc. Ale mamy kilka asów w rękawie - zapowiada pan Tomasz. Wpadł na pomysł wizyty całej rodziny w Jumper Park Trampolin i planuje odwiedziny żubrów w Białowieży.

- Żubr, a co to takiego? - ożywia się Diana.

- W końcu udało nam się ją zaskoczyć - śmieje się pani Emilia.

- Diana mówi, że chce zostać lekarką, więc może odwiedzimy Muzeum Historii i Medycyny i Farmacji w Pałacu Branickich - rozważa gospodarz.

Maliszewscy nie wykluczają też spontanicznych sytuacji i decyzji. Obydwoje wzięli urlop na czas wizyty Diany, więc mogą całkowicie poświęcić się dziewczynce. - Bo przecież nie chodzi o to, żeby kogoś przyjąć do siebie, zaoferować dach nad głową i zostawić samemu sobie - uważa pani Emilia. - Chcemy, żeby Diana dobrze się u nas czuła i miło wspominała spędzony tu czas, a pobyt w Polsce wzbogacił jej życie. To także wspaniałe doświadczenie dla nas i naszych córek. Tak naprawdę niewielkim wysiłkiem można zrobić coś naprawdę dobrego dla innej osoby. Natomiast dla naszych dziewczynek to taka trochę szkoła życia.

Diana i inne dzieci z Litwy, które przyjechały tu na zaproszenie stowarzyszenia Otwarty Dom spędzą w Polsce jeszcze tydzień. Dziewczynka mówi, że w jej domu dziecka każdy podopieczny przez cały rok nie może się doczekać przyjazdu do Polski.

Stowarzyszenie Otwarty Dom
od prawie 20 lat organizuje przyjazdy polskich sierot z litewskich domów dziecka do Polski na święta Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy i na wakacje.

Goszczą je polskie rodziny nie tylko z Białegostoku i Podlasia, ale też z innych regionów Polski. Rodziny zawsze przygotowują dla dzieci wiele atrakcji: prezenty, wycieczki, spotkania. W tym roku przyjechała do Polski rekordowa liczba dzieci - 45.

Stowarzyszenie co roku przygotowuje też rzeczową pomoc swoim litewskim podopiecznym. W okresie świątecznym są to paczki z żywnością i odzieżą, we wrześniu wolontariusze zawożą przybory szkolne i jak zawsze żywność.

Warto dodać, że wolontariusze stowarzyszenia od wielu lat pomagają też potrzebującym z regionu: rodzinom wielodzietnym, osobom w trudnej sytuacji. One także otrzymują pomoc rzeczowa w okresie świątecznym i przed rozpoczęciem roku szkolnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny