Piotr Wlazło: Po przerwie brakowało sił

Bezbramkowy remis w starciu z Niecieczą to chyba nie jest powód do zadowolenia?

Piotr Wlazło (Jagiellonia): Zgadza się, z przebiegu meczu kontrolowaliśmy grę niemal przez całe spotkanie, ale nie udało nam się strzelić gola i zostajemy w Białymstoku tylko z punktem.

To już kolejny mecz w tym sezonie, kiedy mierzycie się z drużyną z dolnej części tabeli i gra się wam nie układa.

Dokładnie tak. Nie wiem, być może wynika to z faktu, że z lepszą drużyną lepiej się gra, bo wtedy jest otwarty mecz i stwarza się więcej sytuacji. Termalica trochę była cofnięta w tym spotkaniu, do tego doszło grząskie boisko i trudno było stworzyć jakąś dogodną sytuację, chociaż jakieś tam były. Niestety, żadnej z nich nie udało nam się zamienić na bramkę.

W drugiej połowie trochę brakowało chyba podkręcenia tempa? Tak dość jednostajnie to wyglądało z waszej strony?

Szczerze mówiąc, druga połowa była trochę słabsza niż pierwsza. Przed przerwą agresywnie ruszyliśmy na przeciwnika, gnietliśmy go i siedzieliśmy wysoko. Niestety, w drugiej połowie tempo siadło i nic na to nie poradzimy. Tak jak mówiłem, grząskie boisko odebrało nam chyba wiele sił.

Trzeba też powiedzieć, że okazji zbyt dużo w tym meczu nie wykreowaliście.

Takich dogodnych sytuacji raczej rzeczywiście nie było, ale stwarzane od boku boiska, jakieś dośrodkowania były, jednak za każdym razem brakowało ostatniego podania, by zakończyć akcję celnym strzałem.

Przed wami mecz wyjazdowy z Górnikiem Zabrze. W teorii faworytem będą przeciwnicy, ale taka sytuacja chyba wam odpowiada?

Tak, jak mówiłem na początku, z tymi lepszymi zespołami gra się trochę inaczej, bo one się nie bronią przez całe spotkanie i jest więcej miejsca na boisku, dzięki czemu łatwiej jest o kreowanie sytuacji. Na pewno w Zabrzu nie stoimy na straconej pozycji i pojedziemy tam po trzy punkty.