Grzegorz Mielcarski: Jacek Góralski do kadry

Czy wygrana Jagiellonii w Poznaniu to sensacja?

Grzegorz Mielcarski: Absolutnie nie jest sensacją, a może małą niespodzianką. Lech się męczy. Widać to od początku rundy wiosennej. Teraz nadział się na Jagiellonię, która była bezwzględna.

Co zadecydowało o zwycięstwie białostoczan?

Jaga zagrała konsekwentnie w obronie. Dziwiłem się momentami, jak mało miejsca mieli piłkarze Lecha na połowie rywali. W efekcie poznaniacy oddali tylko jeden celny strzał i to w ostatniej minucie. Ważna była również druga bramka z rzutu karnego, która ustawiła spotkanie.

Czy rzut karny należał się gościom ?

A skąd. Sędzia popełnił w tej sytuacji fatalny błąd. Gdy jednak słyszę Linettyego, który nie wie, czy karny był słusznie podyktowany to radziłbym się zastanowić nad swoim wyczuciem.

Na co stać tak grającą Jagiellonię?

Do końca sezonu zasadniczego jest jeszcze kilka kolejek, więc zobaczymy. Na pewno podopieczni Probierza mogą namieszać. Oddzielny temat to Jacek Góralski. To piłkarz z wielkim potencjałem.

Czy to kandydat do reprezentacji?
Oczywiście. W Polsce nie ma drugiego tak skutecznego w odbiorze piłkarza. Zawsze daje z siebie wszystko, czym zaraża kolegów. To widać, nawet z wysokości trybun lub kabiny komentatorskiej.

Która z drużyn w pierwszych kolejkach po zimowej przerwie robi na Panu największej wrażenie?

Zdecydowanie Ruch. Pokazuje, jak klub z niewielkim pokładem finansowym może być dobrze przygotowany do sezonu. Drugim klubem jest Korona, która wciąż mocno trzyma się pierwszej ósemki.

Co się dzieje z Piastem?

Przechodzi trudny okres, ale nie należy mówić o wielkim kryzysie. Tak jak każdy w lidze, miewa słabsze momenty, Na pewno Piasta nie należy przekreślać w walce o mistrzostwo.

W Wiśle mają ten sam problem.

To musiało się prędzej czy później stać. Niestety, jak się ma dziurawy dach to nie zaczyna się remontu od kupna mebli. A tak jest w Wiśle.