Solidarność radnych z Henrykiem Dębowskim. Rada miasta nie dała zielonego światła do zwolnienia szefa klubu PiS z pracy. W KOWR

Nie jest to punkt, z którego powinniśmy się cieszyć. Bardziej to wyborcy powinni decydować o tym, czy człowiek, który pracuje dla miasta jest chroniony. To w wyborach będzie rozstrzygnięte, czy będzie chroniony w swoim zakładzie pracy. Powinniśmy pozwolić radnemu, by pozostał na tym stanowisku - mówił w debacie na poniedziałkowej sesji Andrzej Perkowski (KO).

O wyrażenie zgody na rozwiązanie stosunku pracy z Henrykiem Dębowskim zawnioskował do rady miasta dyrektor główny Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Warszawie. Z kolei szef klubu PiS w białostockiej radzie miasta od lat jest zastępcą dyrektora białostockiego biura terenowego KOWR. Wiadomo było, że po objęciu władzy w kraju przez koalicję 15 października dojdzie do zmian kadrowych w agencjach rządowych, także rolnych, których działalność nadzoruje minister rolnictwa. W rządzie Donalda Tuska jest nim Czesław Siekierski, a jednym z jego zastępców Stefan Krajewski, lider podlaskich ludowców.

To on 5 lutego przedstawił w Łomży nową dyrektor podlaskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Została nią Małgorzata Kaźmierczak (od lat związana). W odróżnieniu od ARMIR w białostockim oddziale Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa zmiany nie przebiegały tak szybko. Co prawda w jego kierownictwie pojawiła się Agnieszka Zawistowska związana z PSL, ale w randze zastępcy dyrektora. Zarówno stanowisko drugiego wicedyrektora, jak też szefa placówki na razie pozostaje bez zmian. By zostali odwołani, zielone światło – zgodnie z prawem - muszą dać samorządy. Henryk Dębowski jest bowiem białostockim radnym miejski, a dyrektor Jadwigę Zabielska zasiada w sejmiku podlaskim.

19 stycznia Henryk Smolarz, dyrektor KOWR zawnioskował do rady miasta o zielone światło do zwolnienia Henryka Dębowskiego.

Rozumiem zmianę władzy, chęć doboru współpracowników. W tym wniosku nie widzę jednak żadnych zarzutów do pracy Henryka Dębowskiego. Wprost przeciwnie, jest on przygotowany do pełnienie swojej funkcji - mówił w debacie radny Paweł Myszkowski (PiS).

Jego klubowy kolega Piotr Jankowski mówił, że Kodeks pracy wskazuje na jakiej podstawie można zwolnić pracownika.

- Ale nie wskazuje, by ktokolwiek z radnych decydował o losach zawodowych innych radnych. Mieszkańcy mieli świadomość, że funkcja radnego daje prawa i obowiązki. Jednym z nich jest ta ochrona miejsca pracy - mówił radny podkreślając, że zgadza się z wypowiedzią radnego Perkowskiego.

Maciej Biernacki nawiązał do podobnej sytuacji, w której znalazł się w tej kończącej się kadencji samorządu.

- Jako jedyny wiem, co Henryk może czuć w tej chwili. Przeżyłem taką historię. Nie widzę merytorycznych powodów, by rada miasta poparła wniosek. U jego podstaw musza stać powody polityczne. A więc to, że radny jest członkiem formacji, która jest dziś w opozycji - mówił Maciej Biernacki.

Tomasz Kalinowski mówił, że zmieniła się władza, to zmieniamy ludzi. Jego zdaniem nie powinno tak być.

- Polska 2050 mówiła, że nie będzie umieszczać swoich kandydatów i tego nie robi. I dotrzymujemy tego słowa. Tak samo nie chcemy, by prawo było tutaj łamane - podkreślał Tomasz Kalinowski.

On także odwołał się do Kodeksu pracy.

Jako starszy inspektor BHP nie widzę przesłanek do zwolnienia radnego Henryka Dębowskiego - mówił radny Polski 2050. .

Alicja Biały przypomniała, że w czasie jej wieloletniego zasiadania w radzie miasta, kilka razy były stawiane podobne projekty uchwały.

- Zawsze byliśmy solidarni z osobą proponowaną do zwolnienia. W tym przypadku także powinniśmy trzymać fason - podkreśliła Alicja Biały.

Ostatecznie nikt nie oddał głosu za wnioskiem o rozwiązanie stosunku pracy z Henrykiem Dębowskim. 22 było przeciw. Troje radnych się wstrzymało. tyle samo nie wzięło udziału w głosowaniu. W tym sam zainteresowany.

- Obiecuję, że w podobnych sytuacjach zachowam się równie solidarnie - dziękował szef klubu PiS.