Samorząd: Spotkania i rozmowy. Potrzebne efekty

Działalność Marka Kuleszy i jego syna, czyli prowadzenie przez nich nie do końca na jasnych zasadach ośrodka, w którym przetrzymywane są bezpańskie psy - ten temat ostatnio zajmował sporo czasu burmistrzowi Wasilkowa. Ale nie tylko o tym mówił radnym podczas ostatniej sesji.

- Odbywały się też zebrania sprawozdawcze oddziałów Ochotniczej Straży Pożarnej z Dąbrówek, Studzianek, Wasilkowa, Jurowcach - tłumaczył Pełkowski. - Podczas tych spotkań był analizowany stan pożarnictwa na terenie gminy, stan wyposażenia, pracy bojowej. Na plus trzeba zapisać wysoki poziom przygotowania i wyposażenia jednostek OSP. Mimo że większość samochodów bojowych jest dwudziestokilkuletnich, ale są utrzymane w bardzo dobrym stanie.

Zbudujemy remizę

Burmistrz przy okazji przypomniał o najważniejszej inwestycji w tym roku w gminie, jaką jest budowa remizy strażackiej w Jurowcach.

- Przygotowania są dosyć posunięte. Czekamy tylko na kosztorys inwestorski, dokumentację - wyjaśniał burmistrz. - W tym roku chcemy rozpocząć tę inwestycję.

Raczej bez świateł

Pełkowski zdał relację też z tego, na jakim jest etapie rozmów z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Sprawa dotyczy m.in. planowanej budowy sygnalizacji świetlnej na przejściach dla pieszych w Wasilkowie.

- Odbyło się spotkanie z przedstawicielami GDDKiA i policji - opowiadał burmistrz Pełkowski. - Sprawa wygląda tak, że bez zmiany podejścia GDDKIA w czarnych barwach przedstawia się budowa sygnalizacji świetlnej. GDDKiA prezentuje stanowisko, że na tych drogach nie powinno być sygnalizacji. Propozycja moja jest taka, żeby GDDKiA zaprojektowała i wykonała światła w dwóch miejscach. My z kolei to sfinansujemy.

Burmistrz chciałby też, by GDDKiA zlokalizowała w Wasilkowie w dwóch miejscach fotoradary. Jego zdaniem, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, takie urządzenia pojawiłyby się najwcześniej dopiero jesienią.

- Pod tym pomysłem z fotordarami GDDKiA podpisuje się - tłumaczył w rozmowie z "Lokalnym" burmistrz - Obawiam się jednak jednego, że podpiszemy umowę na zaprojektowanie tych urządzeń za 60 tysięcy złotych i to będzie się ciągnęło.