MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rzemieślnik Dukat w Białymstoku się sypie

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Na chodniku widać pokruszone cegły. - Na głowę mogą spaść spore fragmenty muru - uważa Jarosław Krzyżewski.
Na chodniku widać pokruszone cegły. - Na głowę mogą spaść spore fragmenty muru - uważa Jarosław Krzyżewski. Tomasz Mikulicz
Czytelnik obawia się, że jakiś przechodzień może dostać cegłą w głowę. Straż miejska zabezpieczyła teren. Na remont budynku trzeba poczekać.

- Czy ma się stać coś złego, by ktoś ze służb zaczął działać? - pyta Jarosław Krzyżewski.

Często przechodzi obok rzemieślnika Dukat przy ul. Białówny 10/8. Staje się to coraz bardziej niebezpieczne. Krzyżewski pokazuje wyłomy w ścianie od strony ul. Nowy Świat.

- Proszę spojrzeć. Tam brakuje całych cegieł! Nie chcę nawet myśleć, co by było, gdyby ktoś akurat obok przechodził - mówi.

Faktycznie na chodniku widać pokruszone fragmenty cegieł. Krzyżewski pokazuje nam też, że górna część ściany jakby chyli się ku chodnikowi.

- Któregoś dnia jeszcze wszystko to się zawali. A w rzemieślniku pracują przecież ludzie. Jest sporo klientów - łapie się za głowę nasz Czytelnik.

O sprawie poinformował nadzór budowlany. - Kazali mi złożyć oficjalny wniosek. To co mam wykonywać za nich robotę? Co to za urząd, który zamiast pomagać, zbywa obywatela - denerwuje się Jarosław Krzyżewski.

Ale nie dał za wygraną. Zgłosił się do straży miejskiej. - Zrobili kilka fotografii, a potem zagrodzili przejście obok muru taśmą. I tyle. Straż tak szybko jak przyjechała, tak i odjechała - opowiada.

Przeczytaj też: Pożar Rzemieślnika przy ulicy św. Rocha. Strażacy ewakuowali 50 osób

Rzemieślnik Dukat nie ma jednego administratora. Własność należy do poszczególnych firm lub osób, które mają tu lokale. Za ścianą z której odpadają cegły jest punkt z zachodnią odzieżą. Właścicielka mieszka w USA, ale w marcu pojawi się w Białymstoku. Po to, by zrobić remont feralnej ściany.

Od właścicieli sąsiednich lokali dowiadujemy się, że fragmenty cegieł odpadały już i w latach poprzednich. Nigdy jednak nie było to aż na taką skalę. - Wilgoć i mróz zrobiły swoje. Już najwyższy czas na remont - słyszymy w jednym z lokali.

W sklepie z tanią odzieżą nie było w czwartek nikogo. Choć jak czytamy na drzwiach, godziny pracy się jeszcze nie skończyły. - Nie wiem jak pracują. Niedawno na drzwiach wisiała kartka: Uwaga na cegły - śmieje się przechodzący starszy pan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny