Rewitalizacja Plant w Białymstoku. Społecznicy sprzeciwiają się wycince żywotników w Alei Zakochanych. Zbierają podpisy w obronie tui

Jasno z niej wynika, że te żywotniki są w dobrym stanie, że warto je zachować, że są cenne – podkreśla Małgorzata Grabowska-Snarska ze stowarzyszenia Okolica. Razem z Towarzystwem Opieki nad Zabytkami, profilem „Ratujmy Zwierzyniec”, fundacją Fota4Climate i działaczami polski 2050 zachęcała w czwartek białostoczan do poparcia pomysłu uchwały obywatelskiej.

Nie obejmuje ona wszystkich 31 żywotników. Formalnie dotyczy ona uznania 24 tui z Ale Zakochanych i 4 od strony ul. Legionowej za pomniki przyrody. Zdaniem społeczników przemawia za tym wiele argumentów przemawiających za takim rozwiązaniem.

- Są młode, w dobrym stanie, cenne, zapewniają cień. Mają wszystkie cechy, by uznać je za pomniki przyrody – wymienia Małgorzata Grabowska- Snarska.

Podkreśla, że każdy żywotnik wymaga oddzielnej, specjalistycznej analizy jego stanu i oddzielnej pielęgnacji.

Po to, by poprawić ich statykę, uformować korony, które zostały zaniedbane przez lata - podkreśla Małgorzata Grabowska-Snarska.

Społecznicy projekt uchwały uchwały chcą złożyć w przyszłym tygodniu. Nadal będą, choć mają już wymagane prawem poparcie, zbierać podpisy pod projektem (będzie to można zrobić w weekend na Plantach). By pokazać skalę społecznego poparcia. Liczą też, że rada miasta zajmie się projektem na marcowej sesji. Nie ma gwarancji, ze tak się stanie, bo podpisy najpierw muszą przejśc weryfikację, a sam projekt sprawdzony pod względem formalnym. Z kolei następna sesja, ze ślubowaniem nowowybranych radnych, odbędzie się już po wyborach zaplanowanych na 7 kwietnia.

Urząd miasta podkreśla, że w ramach rewitalizacji Plantom ma być przywracany charakter sprzed stu lat. W pierwszym etapie, w części parku przy rzeźbie "Praczki" Stanisława Horno-Popławskiego, przy tzw. różance, wycięto wszystkie tuje, bukszpany i wszystkie inne krzewy. Ma tam być posadzonych 3 tys. róż. Rewitalizacja Plant wraz z remontem ul. Akademickiej ma kosztować ok. 46 mln zł.

Przypomnijmy, że na ostatniej sesji rady miasta radni przyjęli stanowisko, w którym zwracają się o ponowne przeanalizowanie wycinki żywotników. Nie jest ono wiążące dla prezydenta.

Miasto nie ma na razie zezwolenia na wycinkę. Ze względu na okresy ochronne nie planuje też w najbliższych miesiącach prac, poza tymi, w Różance. Jak jednak podkreśla Urszula Boublej, rzeczniczka prezydenta, uznanie tui uchwałą rady miasta za pomniki przyrody, że zaplanowana rewitalizacja najprawdopodobniej nie dojdzie do skutku. A za odnową opowiedzieli się w konsultacjach w 2020 roku białostoczanie.

- To będzie oznaczało, że nie będziemy mieć pięknego parku Planty, nie będziemy mieć fontanny multimedialnej. Park pozostanie taki, jak go w tej chwili widzimy - wymienia Urszula Boublej. - Najprawdopodobniej też będzie trzeba zwrócić 30 mln zł, które dostaliśmy w ramach dofinansowania z Polskiego Ładu na ten projekt.