Remont Warszawskiej wkrótce się skończy. Mieszkańcy mają dość

Fatalna sytuacja panuje na odcinku od ul. Pałacowej do Świętojańskiej. Prace w tym miejscu trwają od końca sierpnia.

- Przejście tamtędy graniczy z cudem. Trzeba manewrować między dziurami, pracującymi koparkami i jeszcze uważać, żeby nie wpaść w błoto - opisuje Anna Markowska. - Ostatnio wychodząc z domu, o mało nie wpadałam w dziurę. Jeszcze wieczorem, kiedy wracałam z pracy jej nie było.

Ulicą wciąż jeżdżą samochody, choć teoretycznie droga jest dostępna tylko dla mieszkańców i klientów działających tam sklepów i instytucji.

- To jeden wielki koszmar - denerwuje się nasza Czytelniczka. - Najgorsze jest to, że nie widać jego końca. Jednego dnia robotnicy wykopują dziurę, drugiego zasypują, a po jakimś czasie znowu kopią w tym samym miejscu.
Sygnały niezadowolonych mieszkańców docierają także do magistratu.

- Zdajemy sobie sprawę, że to dolegliwa sprawa dla mieszkańców i przepraszamy za utrudnienia. Ta inwestycja jest jednak konieczna - mówi Janusz Ostrowski, dyrektor Zarządu Dróg i Inwestycji w Urzędzie Miejskim w Białymstoku. - Są tutaj budowane różne sieci, przez kilku wykonawców. W grę wchodzi sieć wodociągowa, gazowa, ale też kanalizacja. Trzeba też pamiętać, że robotnicy wykonują wiele przyłączy. Operatorzy wchodzą jeden po drugim. Stąd też mieszkańcy mogą mieć wrażenie, że pracownicy rozkopują tę samą dziurę, którą wcześniej zasypali.

Dyrektor ma jednak dobre wiadomości. Prace na ul. Warszawskiej dobiegają już końca. Robotnicy opuszczą odcinek od ul. Pałacowej do Świętojańskiej do końca listopada. Drogowcy położą tam dwie warstwy asfaltu, a resztę prac dokończą wiosną.

Z kolei odcinek od ul. Orzeszkowej do ul. Piastowskiej będzie gotowy w połowie grudnia. Także tam robotnicy położą krawężniki i podbudowę asfaltową. Najmniej zaawansowana jest przebudowa odcinka od ul. Orzeszkowej do Świętojańskiej. Tam najważniejsze prace zostaną przeniesione na przyszły rok.