Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemoc w rodzinie. Pracownicy służby zdrowia i pomocy społecznej omawiali problem

Aneta Boruch
6 tys.- tyle osób rocznie na Podlasiu jest pokrzywdzonych przez różne formy przemocy
6 tys.- tyle osób rocznie na Podlasiu jest pokrzywdzonych przez różne formy przemocy sxc.hu
Omawiali problem przemocy Nie tylko bicie, ale też poniżanie czy wyzwiska - znęcanie się nad najbliższymi przyjmuje różne formy. Jak wyłapywać objawy i odpowiednio reagować w takich sytuacjach, uczyli się w czwartek w Białymstoku pracownicy służby zdrowia i pomocy społecznej.

Oboje są wykształconymi ludźmi, każdy, kto widzi ich z zewnątrz powie, że to idealna rodzina. Mają własną firmę. Od stycznia na przemian pojawiają się w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie i oskarżają się nawzajem. Okazuje się, że w czterech ścianach wyzywają się i poniżają. W dodatku wciągają w to dzieci. To typowa przemoc psychiczna. Mniej widoczna niż prześladowanie fizyczne, ale równie krzywdząca.

Jak wyłapać objawy przemocy i jak reagować w takich sytuacjach - właśnie uczy podlaska policja, która wraz z samorządami regionu postanowiła zorganizować cykl seminariów i szkoleń na ten temat. Pierwsze odbyło się w czwartek w urzędzie wojewódzkim.

Objawy bicia najczęściej widzą pracownicy szpitali i przychodni. ZOZ w Mońkach rocznie ma 3-4 ofiary znęcania się. Najczęściej są to dzieci, ale czasem i bite kobiety. Podlaska policja w ciągu roku otrzymuje trzy tysiące informacji o przemocy w rodzinie.

- Rocznie trafia do nas kilkanaście dzieci pobitych przez najbliższych - przyznaje dr Witold Olański, ordynator oddziału ratunkowego w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. - Jednak skala zjawiska, o której wiemy, jest tylko wierzchołkiem góry lodowej.
- Żeby poznać ciemną, nieoszacowaną liczbę wszystkich aktów przemocy domowej, trzeba oficjalne dane pomnożyć przez dwadzieścia - nie ma wątpliwości Joanna Lisowska z wydziału prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Przy czym przemoc zdarza się nie tylko w rodzinach patologicznych.

Dotyka praktycznie wszystkich grup społecznych, z sędziami, prokuratorami i biznesmenami włącznie.

- W swojej pracy spotkałam się już z każdym jej rodzajem - mówi Joanna Lisowska. - Przy czym w lepiej sytuowanych rodzinach przybiera ona bardziej wyrafinowane formy, rzadziej wychodzi na jaw.

Najtrudniejsze przypadki to przemoc seksualna - niełatwo je wykryć, bo ofiary boją i wstydzą się mówić.
Na przemoc powinien reagować każdy z nas. Gdy podejrzewamy, że w jakiejś rodzinie może dochodzić do przemocy, można powiadomić (w zależności od sytuacji): placówkę opieki społecznej, policję, komisję rozwiązywania problemów alkoholowych, szpital czy przychodnię, szkołę lub przedszkole.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny