Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prace nad kierunkami białostockiej kultury ciągle w toku dyskusji (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Na spotkaniu w kawiarni Fama nie zabrakło artystów, przedstawicieli stowarzyszeń pozarządowych i urzędników
Na spotkaniu w kawiarni Fama nie zabrakło artystów, przedstawicieli stowarzyszeń pozarządowych i urzędników Jerzy Doroszkiewicz
Trwają prace nad „Programem Polityki Kulturalnej Miasta Białystok na lata 2018-2022 plus”. Miasto na ten cel przeznaczyło ponad 70 tys. zł. Do tej pory zespół „DNA Miasta” przepytał 31 osób i przeanalizował 165 ankiet internetowych. Zorganizował też jedno otwarte spotkanie dla wszystkich zainteresowanych stanem i przyszłością kultury w mieście.

Stojący na czele zespołu Artur Celiński w swojej analizie nie krył, że ankietowani byli zniechęceni do udziału w pracach nad polityką kulturalną.

– Proces tworzenia strategii polityki kulturalnej trwa już bardzo długo – zauważył Celiński. Według niego problemy, które utrudniają tworzenie kultury w mieście to niski budżet, kwestia instrumentalizacji kultury przez polityków, czy brak integracji w środowisku. – Naszym zdaniem jest lepiej niż się wydaje – mówił Celiński podczas spotkania w Kawiarni Fama. Analizując ankiety doszedł do wniosku, że mieszkańcy są coraz bardziej usatysfakcjonowani stanem oferty kulturalnej, pieniądze na kulturę rosną, jest bardzo różnorodna i bardzo bogata oferta tworzona przez organizacje pozarządowe.

– W związku z tym w niektórych elementach kultury miejskiej można powiedzieć, że jest najlepiej w Polsce – podsumował swoje wstępne przemyślenia.

Wynajęty przez magistrat specjalista od tworzenia programów powiedział, że Białystok nie ma w Polsce najlepszego wizerunku i ciekawiło go, jak to wygląda naprawdę.

– To miasto, w którym nie ma dominującego nurtu kultury, nie ma dominujących środowisk, środowisko polityczne jest bardo spolaryzowane, środowisko twórców również – mówił o wnioskach z owych 31 pogłębionych wywiadów z przedstawicielami instytucji kultury (zarówno miejskich jak i wojewódzkich), organizacji pozarządowych, samorządu (politycy, urzędnicy) i i innych środowisk .

Maciej Białous z Fundacji Soclab, realizator badań, twierdził, że sytuacja jest umiarkowanie optymistyczna. Odpowiadając na pytanie, w jakim stopniu dana miejska instytucja kultury zaspokaja potrzeby ankietowanych w skali od 1 do 10 respondenci najwyżej ocenili oni Białostocki Teatr Lalek (7), BOK (6,7), Galerię Arsenał (6,6), Galerię im. Sleńdzińskich (6,2) i Muzeum Wojska (6,0). Ocenie podlegała także działalność Książnicy Podlaskiej, a właściwie finansowanych przez miasto filii. Ankietowani dali im 5,6.

Załączone pliki:

80 proc. badanych uczestniczyła w imprezach Białostockiego Ośrodka Kultury, powyżej 50 proc. w Arsenale i w BTL.
W spotkaniu uczestniczyło około czterdziestu przedstawicieli instytucji kultury, organizacji pozarządowych i twórców. Oburzenie Beaty Chyży-Czołpińskiej, telewizyjnej dokumentalistki, wzbudziła propozycja zlikwidowania istniejącego od niedawna Białostockiego Funduszu Filmowego. Artur Celiński argumentował, że pieniądze są niewystarczające na duże produkcje, a poza tym zdobywają je osoby spoza regionu.

Niepokój wzbudziła też inna propozycja wynajętego przez Urząd Miejski fachowca. W trosce o zapewnienie ciągłości finansowania wysunął propozycję, by określić wydarzenia kluczowe, które miałyby co najmniej dwuletnie finansowanie.

Najbliższa otwarta debata odbędzie się 21 lutego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny