Pożar cystern na wiadukcie w Białymstoku
Ludzie, których spotkaliśmy na dworcu PKS w Łapach, nie są zaskoczeni.
- O katastrofie dowiedziałam się z radia. Dzwoniłam do informacji PKP, żeby dowiedzieć się czy pociągi będą kursowały. Nikt nic nie wiedział - denerwuje się Anna, mieszkanka Łap. Jedzie do pracy do Białegostoku. Ma na godzinę 10 i jest już spóźniona.
- Na dworcu PKP byłam już o godzinie 8.30. Przyszłam na pociąg do Białegostoku, który normalnie odjeżdża o 8. 50. I dopiero tutaj dowiedziałam się, że są autobusy zastępcze - opowiada.
- Ogólnie panuje wielki chaos i zamieszanie - dodaje jej koleżanka Ewelina.
- Trzeba jakoś sobie radzić. Korzystamy z komunikacji zastępczej, ale na tej trasie jeźdżą też busy - mówi Mieczysław Łapiński.
Na placu manewrowym dworca PKS w Łapach stoją autobusy białostockiej komunikacji miejskiej.
- Spod dworca PKP w Białymstoku ludzie są dowożeni autobusami do dworca PKS w Łapach. Tam mogą się przesiąść do pociągu, który zawiezie ich do Szepietowa - tłumaczy Renata Gerasimiuk, z Podlaskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.
PKP przygotowała również autobusy, którymi dowożeni są mieszkańcy Łap i okolicznych miejscowości do Białegostoku. Kolej wynajęła bowiem cztery autobusy zastępcze. Kursują one zgodnie z rozkładem PKP. Obowiązują bilety kolejowe.
Zdaniem Renaty Gerasimiuk, taka sytuacja może jeszcze potrwać przez kilka dni.
- Ruch przebiega sprawnie. Pasażerowie nie powinni mieć problemów. Owszem są opóźnienia, bo czas podróży z Łap do Białegostoku jest dłuższy niż jazda pociągiem - mówi Renata Gerasimiuk.
Czytaj też: Pożar cystern po zderzeniu pociągów: Sytuacja była ekstremalna. Raport specjalny. (11 x wideo, 8 x zdjęcia)
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?