Polska prezydencja otwiera świat dla studentów

Obrady w Pałacu Branickich zgromadziły ministrów m.in. z Holandii, Litwy, Austrii, Armenii, Gruzji. Przewodniczyła im prof. Barbara Kudrycka, szefowa polskiego resortu nauki i szkolnictwa wyższego.

- Cieszę się, że spotkanie odbywa się właśnie w Białymstoku. Po ciekawej dyskusji przyjęliśmy wspólne stanowisko. Zależy nam na rozszerzeniu programów wymiany studentów, takich jak Erasmus, na kraje Partnerstwa Wschodniego - mówi minister Barbara Kudrycka.

Programy objęłyby Ukrainę, Mołdawię, Białoruś, Gruzję, Armenię i Azerbejdżan. Jeżeli to rozwiązanie wejdzie w życie, studenci zyskają nowe możliwości. Na przykład uczeń z Armenii będzie mógł w ramach Erasmusa przyjechać na uczelnię polską bądź portugalską. I odwrotnie.

- Jesteśmy bardzo wdzięczni za ten program. To szansa dla naszych studentów, by mogli wymieniać się dobrymi praktykami, doświadczeniem i wiedzą, uczyć się stylu życia i tego co dzieje się w krajach Zachodu - tłumaczy Armen Ashotyan, minister z Armenii.

Te uzgodnienia popierają też europejskie organizacje studenckie.

- To nie są łatwe czasy dla studentów, biorąc pod uwagę kryzys, trudności gospodarcze. Programy takie jak Erasmus stały się już synonimem nadziei i możliwości w lepszym poznaniu Europy. Dlatego będziemy wspierać polską prezydencję w tym temacie - mówi Allan Päll, przewodniczący Europejskiej Unii Studentów, który też był wczoraj w Białymstoku.

- Otwieranie się na Wschód to nasza przyszłość. Mogą na tym zyskać podlaskie uczelnie - nie ma wątpliwości prof. Jerzy Nikitorowicz, rektor Uniwersytetu w Białymstoku. - Mam tylko nadzieję, że deklaracje zamienią się w działanie.

Dziś pomysł rozszerzenia Erasmusa zostanie przedstawiony podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Warszawie.