- Kierowcy się tutaj gubią. Nie ustępują pierwszeństwa albo chcą jeździć jak na rondzie. Największe problemy z tym skrzyżowaniem mają przyjezdni - uważa Marcin Mróz, białostocki kierowca
- Jest tu dosyć szeroko, a nie ma wydzielonych pasów. To też utrudnia jazdę - dodaje Przemysław Markowski.
Takich głosów jest więcej. Dlatego pojawił się postulat, by na Placu Uniwersyteckim, zamiast skrzyżowania z zasadą prawej ręki było rondo. Podobny pomysł przedstawił w interpelacji miejski radny Henryk Dębowski. - Zgłosili się do mnie mieszkańcy i cześć taksówkarzy. Zmiana organizacji ruchu na Placu Uniwersyteckim pomogłaby w rozładowaniu korków na ul. Skłodowskiej. Bardzo trudno się nią jeździ, szczególnie w godzinach szczytu - przypomina radny Henryk Dębowski.
Co na to urzędnicy? Obiecują, że przeanalizują organizację ruchu w tej części miasta.
- Na placu rzeczywiście mamy specyficzny układ ruchu. Natomiast parę lat temu obowiązywało tutaj rondo. Sprawiało kierowcom jeszcze więcej problemów niż obecne skrzyżowanie - mówi Bożena Zawadzka, szefowa od zarządzania miejskimi drogami.
Jej zdaniem plac musiałby najpierw zostać przebudowany, jeżeli znów miałyby tu obowiązywać zasady takie jak na rondzie.
Szczegółowe propozycje miasta zostaną ujęte w odpowiedzi na interpelację.
- Jestem przyzwyczajony do jazdy po tym skrzyżowaniu. Widać jednak, że sprawia ono sporo problemów, szczególnie kierowcom spoza Białegostoku. Zdarza się, że samochód zatrzymuje się, bo kierowca nie wie, kto ma pierwszeństwo. Rondo byłoby jakimś ułatwieniem - uważa Łukasz Skarżyński, którego wczoraj spotkaliśmy na parkingu przy Suraskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?