Patron Białegostoku - ks. Michał Sopoćko. Uchwała w połowie lutego, ale nie wszyscy są za

Ksiądz Sopoćko kojarzy się jednoznacznie z kościołem katolickim. Taki patron w mieście wielokulturowym i wielowyznaniowym nie jest najlepszym pomysłem - mówi Krzysztof Bil-Jaruzelski, szef SLD na Podlasiu.

Ale sprawa wydaje się być przesądzona. Dokładnie za dwa tygodnie rada miejska, w której większość ma PiS, podejmie uchwałę. Błogosławiony ks. Sopoćko zostanie patronem miasta. Odpowiednią zgodę wydał właśnie Watykan.

- Według mnie nie ma tu ani promila kontrowersji - mówi Mariusz Gromko, radny PiS. Przypomina, że inne miasta też mają patronów. W Ełku to Jan Paweł II, w Poznaniu - św. Piotr i Paweł.

Jest plan, by białostocki patron został przyjęty przez aklamację, czyli bez sprzeciwu. Ale głosy na nie pewnie będą. Głosowanie przeciw zapowiada radny Wojciech Koronkiewicz. - Co boskie, oddajmy Bogu, co cesarskie, cesarzowi - tłumaczy.

- To wielka postać, wokół której zrodził się kult Miłosierdzia Bożego. Inicjatywa, by ustanowić księdza Michała Sopoćkę patronem, wyszła od samych mieszkańców. Pomysł ten poparło około ośmiu tysięcy osób - mówi Mariusz Gromko, radny PiS i przewodniczący białostockiej rady miejskiej.

Radni w ubiegłym roku, ale niejednogłośnie, poparli pomysł. Potrzebna była jeszcze zgoda Stolicy Apostolskiej. Właśnie została uzyskana.

Dlatego dokładnie za dwa tygodnie białostoccy radni raz jeszcze zajmą się tą sprawą. 15 lutego w Pałacu Branickich odbędzie się uroczysta sesja. To na niej ma zostać podjęta uchwała, dzięki której błogosławiony ks. Sopoćko zostanie ogłoszony patronem Białegostoku. Na sesję zostaną zaproszeni inicjatorzy tej akcji oraz przedstawiciele wszystkich wyznań.

Nie ma jednak żadnej pewności, że uchwała zostanie podjęta jednomyślnie, a taki jest zamysł. Nie wszyscy są za. Kontrowersji nie budzi sama postać, ale to, że ma być patronem miasta wielowyznaniowego.

- Szanuję poglądy osób, które pragną ustanowić ks. Sopoćko patronem Białegostoku. Tylko proszę też o uszanowanie tych osób, które takiej potrzeby nie odczuwają - mówi radny SLD Wojciech Koronkiewicz.

Przy poprzednim głosowaniu w sprawie ks. Sopoćki był przeciw. - Pewnie nadal będę przeciw. Otrzymałem kilka sygnałów od mieszkańców, którzy też są przeciwni. Co boskie oddajmy Bogu, co cesarskie cesarzowi - dodaje jedyny radny SLD.

- Według mnie nie ma tu ani promila kontrowersji. W żaden sposób nie ujmuje osobom niewierzącym, czy innego wyznania to, że miasto będzie miało za patrona ks. Sopoćkę. Białostoczanie pamiętają, że to osoba, która czyniła dobro - uważa Mariusz Gromko.

Przeciwny uchwale nie będzie również radny PO Zbigniew Nikitorowicz. Ale też ma pewne zastrzeżenia.

- Na pewno ksiądz Sopoćko jest osobą godną, którą można naśladować. Natomiast wybór patrona miasta wielokulturowego, wielowyznaniowego, powinien być poprzedzony szeroką dyskusją, szukaniem kompromisu - uważa.

Pewnym kontrowersjom nie dziwi się prof. Jan Poleszczuk, socjolog z Uniwersytetu w Białymstoku. - W samej postaci, w tym że się mianuje ją na patrona nie ma niczego złego. Stoi za tym jakaś grupa ludzi, dla których jest to ważne. Powinni oni jednak przemyśleć sobie, jaka jest wrażliwość innych ludzi. Tych, którzy nie są zbyt religijni, albo są innego wyznania. Oczywiście wszystko zależy od stylu i formy. Jeżeli padnie komunikat: to jest symbol naszej władzy duchowej nad innymi, to może być to symbol konfliktu - tłumaczy prof. Poleszczuk. Dodaje, że jeżeli jednak uroczystość nikogo nie urazi, to problemów nie będzie.

Wstępny plan jest taki, by patron został przegłosowany przez aklamację. Docierają jednak do nas nieoficjalne informacje, że wśród radnych zostanie dopiero przeprowadzana sonda. Nie można wykluczyć, że potrzebne będzie normalne głosowanie.