Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pałac Branickich: Baszty w ogrodzeniu wciąż niezagospodarowane

Krzysztof Nyszkowski (ab)
Na zwiedzanie pałacowych baszt przyjdzie nam jeszcze poczekać
Na zwiedzanie pałacowych baszt przyjdzie nam jeszcze poczekać Andrzej Zgiet
Studnie lub jak to woli baszty w ogrodzeniu Pałacu Branickich od trzech lat nie mogą otworzyć swoich drzwi dla turystów. Historia ich zagospodarowania przypomina perypetie przetargowe z budową stadionu. Tyle że nie powinna, bo nie ta skala inwestycji i nie te pieniądze.

Tradycją stało się, że białostoccy przewodnicy PTTK organizują akcję"Lato z zabytkami". Co dwa tygodnie oprowadzają oni białostoczan i turystów za darmo po miejscach na co dzień niedostępnych. Szlak wiedzie przez zakamarki krypt starego kościoła, cerkiew przy. Lipowej, pałacyk Gościnny, Pałac Branicki. Zapewne i w tym roku takich spacerów nie zabraknie. Zresztą nie tylko grupy zorganizowane zwiedzają w ten sposób miasto.

Jedną z atrakcji tegorocznego sezonu miało być Centrum Multimedialne umieszczone w odnowionych studniach znajdujących się w ogrodzeniu Pałacu Branickich. Planowano je otworzyć w majową Noc Muzeów. Dotykowe witryny, stół multimedialny i hologramy postaci z minionych epok miały do bramy wjazdowej na dziedziniec i baszt przyciągnąć rzesze białostoczan. Nic z tego, na razie, nie będzie. Zamiast multimedialnych fajerwerków pokazane będą slajdy. Firmy zainteresowane dostarczeniem urządzeń do Multimedialnego Centrum Informacji Turystycznej złożyły wiele pytań, na które magistrat musi odpowiedzieć. Termin rozstrzygnięcia przetargu został przesunięty

Włącz się do naszej akcji "Czytam, więc ...". Do wygrania nagrody!

Oczywiście można się zżymać na procedurę przetargową. Tyle że prawa się nie przeskoczy. Jednak wyeksponowanie historii takich studni to nie budowa stadionu za 250 milionów złotych. Tak naprawdę powinny być one otwarte dla turystów i białostoczan w pierwszym sezonie po rozstrzygnięciu konkursu na ich zagospodarowanie. Projekty poznaliśmy już w grudniu 2009 roku. Sześć w gruncie rzeczy podobnych, wizji. Wszystkie odwoływały się do przeszłości. Różnice jak to zazwyczaj bywa tkwiły w szczegółach. Nie brakowało też trochę odniesień do turystyki, nauki, biznesu. Wspólnym spoiwem była historia.

Ale już wtedy miasto zastrzegało, że wyniki konkursu nie oznaczają jak baszty ostatecznie zostaną zagospodarowane. Czyż jednak dla pomysłodawcy najlepszą nagrodą nie jest to, by mógł swoją koncepcję przekuć w dzieło?. I dlatego urzędnicy od razu powinni realizować najlepszy projekt, tak by zdążyć przed pierwszym sezonem turystycznym po remoncie. Skazywanie go na półkownikowanie było nie tylko zaprzeczeń samej idei konkursu, ale też swoistym zabiciem ducha kreatywności.

Przez pół roku magistrat wykazywał się refleksem godnym szachisty. Dopiero w środku lata 2010 urzędnicy ni z gruszki, ni z pietruszki zdecydowali się, by zwycięzca konkursu, w końcu przekuł swój pomysł w czyn. Tym samym urzędnicy uszczęśliwili Muzeum Podlaskie (to ono wygrało konkurs proponując interaktywny szlak "Braniccy w Białymstoku") na siłę. Władze muzeum od razu zapowiedziały, że są w stanie zagospodarować studnie dopiero na przyszły sezon turystyczny.

- Ja na razie poza koncepcją nie mam nic - mówił Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego. - A samo przygotowanie animacji komputerowych zajmie kilka miesięcy. Dlatego w tym roku absolutnie nie uda się tej koncepcji zrealizować. W grę wchodzi co najwyżej przyszły sezon turystyczny.

Miasto tłumaczyło, że czekało na koniec prac przy modernizacji dziedzińca wjazdowego do pałacu, które utrudniały dostęp do studni. Ale przecież wiadomo było, kiedy ten remont się zakończy. W tym czasie muzeum spokojnie mogłoby przygotowywać owe animacje komputerowe. To nie wymagało stałego dostępu do baszt. Wystarczyło tylko, by magistrat ogłaszając wyniki konkursu od razu ogłosił, że to właśnie jego zwycięzca będzie realizował swój pomysł.

Gdy wydawało się, że nie po kolejnym już roku, ale dwóch będzie można w końcu oglądać ekspozycje w basztach, okazało się, że nic z tego. Na razie urzędnicy nie mogą podać terminu uruchomienia multimedialnego centrum. Wygląda na to, że może to nastąpić latem, najwcześniej na początku lipca. W końcu lepiej późno niż wcale.
Oby tylko podobne przypadłości nie stały się udziałem innych projektów zwycięskich konkursów, na które w ostatnich latach zgłaszały się pracownie projektowe nie tylko z Polski. Niektóre z nich były ideowymi, inne z powodu braku pieniędzy zapewne będą musiały jeszcze poczekać (bulwary nad Białą). Oby podobny syndrom nie stał się też udziałem pomysłu, który zmieni industrialną przestrzeń starej elektrowni na potrzeby galerii sztuki współczesnej.

Wszak one wszystkie są pełne pożądania. Jak studnie pałacowe.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny