Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Noworodek nie miał szans na życie

(tom)
Dziecko urodziło się żywe, ale nie miało szans na przeżycie w warunkach domowych - taką opinię w sprawie śmierci noworodka z Pokośna wydał biegły lekarz sądowy. Wciąż nie wiadomo jednak, dlaczego zwłoki dziecka znalazły się w piecu.

Szczegółowa sekcja zwłok wykazała, że dziecko zmarło z przyczyn naturalnych. Bezpośrednią przyczyną śmierci noworodka był zespół błon szklistych. Niewykluczone jednak, że gdyby dziecko urodziło się w szpitalu, miałoby szansę na przeżycie.
- To był wczesny poród, około 35. tygodnia ciąży. Noworodek był jeszcze niedojrzały i nie miał szans na przeżycie w warunkach naturalnych - mówi Artur Kuberski, zastępca prokuratora rejonowego w Sokółce.

Ciało bez urazów

Szczegółowa sekcja zwłok noworodka wykluczyła, jakoby dziecko przed śmiercią było maltretowane i bite.
- Na ciele noworodka nie było żadnych oznak urazów - zapewnia Artur Kuberski.
Do tragedii doszło miesiąc temu we wsi Pokośno w gminie Suchowola. Do lekarza zgłosiła się 25-letnia kobieta, która powinna być w ósmym miesiącu ciąży. Podejrzenie lekarza wzbudził fakt, że kobieta już urodziła dziecko, nie potrafiła jednak wyjaśnić co się z nim stało. Zaniepokojony lekarz o wszystkim powiadomił policjantów, którzy po przeszukaniu domu kobiety znaleźli nadpalone zwłoki dziecka. Były ukryte w kącie pieca kaflowego.

Zmowa milczenia

Kto je tam schował i dlaczego? Dotychczasowe śledztwo nie przyniosło odpowiedzi na te pytania. Nie udało się tego ustalić mimo że zarówno matka, jak i jej rodzina byli już przesłuchiwani.
- Z zeznań matki dziecka, która jest upośledzona umysłowo, niewiele wynika. A członkowie rodziny zeznali, że nic nie wiedzieli o porodzie - mówi Artur Kuberski.
Sam prokurator przyznaje jednak, że to mało prawdopodobne, aby członkowie rodziny nic o tym nie wiedzieli. Tym bardziej, że oprócz rodziców dziecka w domu mieszkali także teściowie kobiety i ich drugi syn.
- Możemy się tylko domyślać, jak to było - twierdzi prokurator.

Kto znieważył zwłoki?

Wyniki szczegółowej sekcji zwłok są kluczowe dla całej sprawy. Wiadomo już bowiem, że matka nie jest winna śmierci noworodka i nie odpowie za zabójstwo. Jedyny zarzut, jaki teraz prokuratura może postawić, to znieważenie zwłok noworodka poprzez włożenie ich do pieca. Jednak póki co, nie wiadomo, komu taki czyn można byłoby zarzucić.
- Ktoś musiał tego dokonać, ale wciąż nie wiemy kto. Dlatego dalej będziemy zbierać materiały dowodowe. Może za jakiś czas to się wyjaśni - zapewnia zastępca prokuratora rejonowego.
Za znieważenie zwłok grozi kara grzywny, ograniczenie wolności lub jej pozbawienie do lat 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny