Teresa Borowska opowiedziała o losach swoich bliskich oraz przywołała swoje dziecięce wspomnienia z pobytu na Sybirze.
W Muzeum Pamięci Sybiru wiemy, jaką rolę pełniły i co znaczyło słowo kobieta na dalekiej Syberii - zapewnił Wojciech Śleszyński, dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru. - Wiemy, co te kobiety zrobiły dla swoich rodzin. Bardzo często dzięki ich poświęceniu całe rodziny potrafiły przetrwać (...) Dzisiaj gościmy osobę wyjątkową, która urodziła się na dalekiej Syberii i jako niemowlę przetrwała i wróciła do Polski dzięki poświęceniu swojej matki.
To właśnie dzięki pani Teresie do zbiorów muzeum trafiły wyjątkowe zdjęcia, które opisują świat przedwojenny. Jedno z nich zostało zrobione na zesłaniu. Pojawiły się też fotografie powojenne. O tym jak wyglądały losy bohaterki spotkania w paru słowach opowiedział Piotr Bosko, koordynator cyklu Eksponat Miesiąca.
Kobiety na Syberii były wyjątkowo silne
Rok 1939 przyniósł ogromne zmiany dla wszystkich mieszkańców byłej Rzeczpospolitej - zapewnił Piotr Bosko. - Białystok ostatecznie trafił w ręce sowieckie, pod okupację sowiecką. I po upływie niespełna dwóch lat Sowieci postanowili pozbyć się z Białegostoku rodziny Walkiewiczów.
Najpierw aresztowali Leopolda, by potem zesłać, deportować na wschód, na daleką Syberię jego małżonkę oraz dwójkę ich dzieci. Tak się złożyło, że pani Jadwiga, czyli mama pani Teresy, była w tamtym momencie w siódmym miesiącu ciąży. Więc, gdy tylko dotarła na miejsce, za chwilkę na świat przyszła pani Teresa.
To nam pokazuje, że kobiety rzeczywiście były silne - zapewnił Bosko. - Że kobiety to nie jest, jak się zwykło mówić, słaba płeć. Ale, tak jak już to zostało powiedziane, to dzięki nim niejednokrotnie Syberia stawała się miejscem, gdzie dawało się przetrwać, gdzie nie było tylko śmierci, ale było też przetrwanie, nadzieja i szczęście.
Teresa Borowska stwierdziła, że z samej wywózki niewiele pamięta, bo była wtedy dzieckiem. Ma jednak w myślach sporo wspomnień przekazanych jej przez mamę. Opowiadała o tym, jak się doceniało każdy kęs jedzenia i o wielkim poświęceniu kobiet.
Pamiętam jak w przedszkolu mówiłam wierszyk - wspomina pani Teresa. - To było krótko przed naszym wyjazdem. Postawiono mnie na taboreciku. Mama mi sukieneczkę uszyła. No i zaczęłam mówić, ale w pewnym momencie sala zaczęła się śmiać, bo to, te moje mówienie, rozbroiło starszych. (...) Powiedziałam mamusiu więcej już nie powiem i mama zdjęła mnie z tego stołeczka. I tak się skończył mój pierwszy występ. Pamiętam też jak mama jedzenie zdobyła i pierwszy raz ugotowała zacierkę na mleku, to ta miska pojechała po stole i powiedziałam mamie: daj jeść. Więc mama mówi: no masz jedzenie. A ja na to, że to nie jedzenie. Bo jedzenie to kartofle i mleko. Jak było, bo nie zawsze i to było.
Po wspomnieniach pani Teresy można też było wysłuchać krótkiej prezentacji na temat konserwacji zdjęć i porozmawiać z bohaterką. Eksponat Miesiąca można oglądać przez cały marzec w Muzeum Pamięci Sybiru przy ul. Węglowej 1.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?