MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie chciał słuchać, więc go zwolnili

Jacek Prokopiuk
Na nadzwyczajnym zebraniu przedstawicieli członków największej lokatorskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wrzało. Rada nadzorcza podała w końcu powody odwołania Mirosława Jakubiuka, którego z funkcji wiceprezesa zwolniła miesiąc temu. Jako przyczynę wymieniła m.in. "brak współpracy z zarządem". Lokatorzy bronili odwołanego wiceprezesa. Twierdzili, że jego zwolnienie było niesprawiedliwe.

Mirosław Jakubiuk został odwołany 25 listopada. Jednak prawie przez miesiąc powody dymisji były nieznane. Milczeli przedstawiciele rady nadzorczej, milczał też sam zainteresowany.
Na czwartkowym zebraniu Krzysztof Jabłuszewski, członek rady przeczytał w jej imieniu oficjalne zarzuty. Znalazło się wśród nich niewykonanie planu remontów oraz "brak współpracy z radą i zarządem".

Zbyt zapracowany?

Podczas dyskusji członkowie rady nadzorczej przyznali, że nie mieli do wiceprezesa zaufania. Skarżyli się, że Jakubiuk nie chciał słuchać ich wskazówek i uwag. - Zawsze był zapracowany. Wielokrotnie usiłowaliśmy dojść z nim do porozumienia, ale nigdy nie miał dla nas czasu - powiedział Jabłuszewski.
Żaden z członków rady nie wyjaśnił, czego dotyczyły owe "uwagi" i w jakiej kwestii Jakubiuk nie mógł się z nimi dogadać.
Rada nie była jednomyślna w sprawie zwolnienia wiceprezesa. Pięciu członków głosowało za jego odwołaniem, dwóch się wstrzymało, a dwóch było przeciw. Wśród tej ostatniej dwójki znalazł się Mirosław Hryniewicki, który tuż przed posiedzeniem - na znak protestu - złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego rady.

Zarzuty bez konkretów

Komentarz

Spółdzielnia 11 Listopada jest sporym zakładem pracy, zatrudniającym ponad 80 osób oraz zleceniodawcą robót dla małych i większych firm. Nieoficjalnie mówi się, że odwołany wiceprezes nie chciał zatrudniać w spółdzielni osób z nadania, po protekcji. Dlatego, mimo że większość delegatów-spółdzielców była za nim, stał się niewygodny dla członków rady nadzorczej. I pozbyli się go.

Większość spółdzielców, obecnych na zebraniu, była oburzona sposobem, w jaki rada pozbyła się Jakubiuka. - Te zarzuty są zbyt ogólnikowe. Dlaczego wiceprezesowi nie postawiono konkretnych zarzutów i tak długo ukrywano przyczyny zwolnienia? - bronili wiceprezesa członkowie spółdzielni.
Był to jeden z nielicznych przypadków w historii spółdzielczości, kiedy to nie delegaci odwołali członka zarządu, ale rada nadzorcza. Było to dla wszystkim duże zaskoczenie. Kiedy w tym roku udzielano absolutorium zarządowi - Mirosław Jakubiuk otrzymał je jako pierwszy.
- Nic nie mogę sobie zarzucić - wyjaśniał Jakubiuk. - Poinformowano mnie telefonicznie o odwołaniu. Wymieniono zamki w drzwiach mojego gabinetu. By ukrócić krążące plotki i pomówienia, zdecydowałem wziąć udział w zebraniu. Uważam przedstawione zarzuty za krzywdzące i zbyt ogólnikowe. Niech ocenią mnie sami spółdzielcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny