Lokalni rywale podchodzili do tego spotkania z należytym szacunkiem, bo obie drużyny znają się doskonale i trudno jest się im wzajemnie zaskoczyć. Na dodatek oba zespoły odczuwają już trudy sezonu. Trener Żubrów Jakub Jakubiec nie mógł skorzystać z Andrzeja Misiewicza i Mateusza Niewińskiego, a szkoleniowiec Tura Kamil Zakrzewski musiał sobie radzić bez Mateusza Bala, Łukasza Dmitruka i Patryka Milewskiego.
- Wiedzieliśmy, że zwycięstwo z Żubrami trzeba wybiegać, więc musieliśmy zagrać aktywnie i dynamicznie – mówił trener Zakrzewski. – Obserwowaliśmy też dzisiejszych rywali wielokrotnie i dobrze znaliśmy ich zagrywki.
Na początku meczu to gospodarze wyszli na prowadzenie. Mateusz Bębeniec i Łukasz Kiluk trafili z dystansu, punkty dołożyli Sylwester Kus i Łukasz Kuczyński i Tur prowadził 10:1.
- Tur to bardzo dobry zespół, do tego grający agresywnie – przyznawał trener Jakubiec. – Nam za to brakowało Misiewicza, przez co pod koszem byliśmy osłabieni.
Potem jednak trzykrotnie z dystansu trafił Tomasz Kujawa, bardzo aktywnie punktował wszędobylski Arkadiusz Zabielski i białostoczanie byli bliscy wyrównania. Na parkiecie potworzyły się walczące ze sobą pary i rywalizacja trwała punkt za punkt. Wielu zawodników Żubrów reprezentowało w minionych sezonach barwy zespołu z Bielska, więc chcieli pokazać się z jak najlepszej strony miejscowym kibicom. Udało się to zwłaszcza Zabielskiemu, który nie tylko świetnie rzucał, ale też zbierał i popisywał się asystami oraz przechwytami. W efekcie w przerwie Żubry traciły do Tura tylko pięć punktów.
- Próbowaliśmy robić, co w naszej mocy, ale w pewnym momencie zabrakło nam pary – opowiadał szkoleniowiec Żubrów. – Tur zbudował przewagę 20 punktów, którą trudno nam było już odrobić.
Szturm gospodarzy nastąpił w trzeciej kwarcie. Kuczyński zaczapował Marcina Monacha, z dystansu trafił Kiluk, popis gry pod koszem dał Tomasz Pisarczyk, a kilkoma dynamicznymi akcjami popisał się Kordian Jóźwiuk. Przede wszystkim jednak przez cały mecz równą i wysoką formą imponował Sylwester Kus. Efektownie grający obrońca kolejny raz udowodnił, że lubi mecze „pod napięciem” i gdy stawka spotkania jest wyjątkowo wysoka, to włącza wyższy bieg i wznosi się na wyżyny swoich umiejętności. W drugiej połowie środowego meczu bielszczanie skutecznie wyłączyli z gry zmęczonych czterdziestolatków: Krzysztofa Kalinowskiego i Tomasza Kujawę, nie dali też rozwinąć skrzydeł utalentowanemu Michałowi Bombrychowi.
- W naszej grze bywały przestoje, ale zagraliśmy dobry mecz – przyznawał trener Tura.
Po solowych akcjach Kusa i Mateusza Bębeńca Tur prowadził już 79:59. Wtedy trener Zakrzewski wpuścił na boisku kolejnych nastolatków: Macieja Bębeńca i
Konrada Tomczuka i Żubry zmniejszyły straty po trafieniach Zabielskiego, Monacha, Kujawy i trójce Krzysztofa Łotowskiego. Nie były jednak w stanie wywalczyć derbowego zwycięstwa i – podobnie jak w Białymstoku – w pojedynku Tura z Żubrami górą byli bielszczanie.
Bielsk Podlaski, 19.01.2017 – II liga
Tur Basket Bielsk Podlaski – Żubry Białystok 80:71 (24:20, 19:18, 26:15, 11:18)
Sędziowali Błażej Rymarczyk i Bogusław Słupczyński.
Tur: Mateusz Bębeniec 11 (1/3x3), Kus 17 (5 as), Kiluk 9 (3/6x3), Kuczyński 7 (1/3x3, 5 zb), Bajtus 4 oraz: Pisarczyk 14 (1/2x3, 8 zb), K. Jóźwiuk 11 (1/2x3, 6 as), Zielinko 4, Maciej Bębeniec 2, Tomczuk 1.
Żubry: Kalinowski 2 (8 as, 5 st), Bombrych 6, Kujawa 11 (3/8x3), Zabielski 28 (2/4x3, 4 as, 7 zb, 5 prz), Monach 9 (1/4x3, 5 zb) oraz: Łotowski 7 (1/1x3), Borowik 6 (5 zb), Andruk 2, Małyszko 0, Zdrodowski 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?