Władze Politechniki Białostockiej współpracują ze strażą miejską i walczą ze studentami. Tak pisze w mailu jedna z naszych Czytelniczek. Chodzi o to, że na początku października, na terenie uczelni pojawiły się nowe znaki z zakazami zatrzymywania się.
- Stoją przy wszystkich wjazdach. A rektor doskonale zdaje sobie sprawę, że miejsc na parkingach brakuje i studenci zostawiają auta przy drogach wewnętrznych - pisze dalej Czytelniczka.
W mailu czytamy też, że w przypadku wjazdów od strony ul. Świerkowej, teren penetrowany jest przez straż miejską, która wlepia tam mandaty. Mimo to, że droga leży na terenie uczelni.
- Nasze kontrole są prowadzone na prośbę kanclerza. Pismo w tej sprawie wpłynęło do nas 17 października. Rzeczywiście, wystawiliśmy już kilkanaście mandatów - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik straży miejskiej.
Nasza Czytelniczka zastanawia się jednak, czy postawione przez uczelnię znaki są wpisane do ewidencji znaków drogowych w urzędzie miejskim.
- Bo jeśli nie, to strażnicy nie mają prawa wkładać kierowcom za wycieraczki wezwań do zapłaty - podkreśla Czytelniczka.
Będzie abolicja
Jacek Pietraszewski twierdzi, że w zeszłym roku zmieniły się przepisy i straż miejska może - na prośbę uczelni - spełniać swoje obowiązki również na drogach wewnętrznych.
- Poprosiliśmy strażników o interwencję, bo przy wjazdach od ulicy Świerkowej było tak dużo zaparkowanych aut, że nie dało się przejechać - mówi Wojciech Śliwko, kierownik działu administracyjnego Politechniki Białostockiej.
W środę władze uczelni wystąpiły jednak do straży miejskiej o abolicję.
- Poprosiły nas o to władze Uniwersytetu w Białymstoku. Okazało się, że przy wjazdach swoje auta stawiali nie tylko nasi studenci, ale też osoby pracujące przy budowie auli widowiskowo-dydaktycznej. A obiekt ten należy do uniwersytetu - twierdzi Wojciech Śliwko.
Strażnicy nie będą karać kierowców przynajmniej do końca marca przyszłego roku, kiedy budowa hali ma się zakończyć.
- Później władze uczelni zadecydują, czy straż miejska znów tu powróci. Zastawione autami uliczki to problem. Szczególnie zimą, kiedy trzeba je odśnieżać - podkreśla Wojciech Śliwko. Dodaje, że studenci mogą korzystać z parkingu przy wydziale elektrycznym.
- Bardzo często stoi on pusty, bo niektórym nie chce się podejść kilka metrów i koniecznie chcą postawić auto najbliżej jak się da - tłumaczy Wojciech Śliwko.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?