Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włodzimierz Cimoszewicz: Poglądów koniunkturalnie nie zmieniam

Marta Gawina
Nie ma w Polsce drugiego tak atrakcyjnego regionu, jak Podlasie - uważa senator Włodzimierz Cimoszewicz
Nie ma w Polsce drugiego tak atrakcyjnego regionu, jak Podlasie - uważa senator Włodzimierz Cimoszewicz Fot. Wojciech Oksztol
Kilka lat temu przywiozłem do nas niemieckiego ministra spraw zagranicznych Joschkę Fishera. Popatrzył i z emocją mówił: Nie zniszczcie tego, nie popełnijcie naszych błędów - mówi Włodzimierz Cimoszewicz, podlaski senator.

Kurier Poranny: Czy polski rząd dobrze sobie radzi z kryzysem na Białorusi? Radosław Sikorski twierdzi, że miał męską rozmowę z ministrem spraw zagranicznych tego kraju.

Włodzimierz Cimoszewicz, podlaski senator: Polski rząd nie radzi sobie z tą sytuacja najlepiej, ale też środki oddziaływania na to, co się dzieje w tym sąsiednim kraju, są bardzo ograniczone. Polityka zagraniczna Polski jest traktowana instrumentalnie przez partie polityczne w ich wewnątrzkrajowych rozgrywkach i to negatywnie wpływa na naszą skuteczność. Nacisk mediów i opozycji na rząd spowodował np., że publicznie zaprezentowano swoiste ultimatum wysunięte wobec władz Białorusi. Tak się na ogół nie postępuje. Są oczywiście sytuacje, gdy trzeba użyć twardych argumentów, ale unika się publicznego upokarzania drugiej strony. W przeciwnym razie trzeba się liczyć z nieprzyjazną odpowiedzią. Obawiam się, że los polskich organizacji na Białorusi został zbyt mocno wplątany w zupełnie inne sprawy. Organizowanie ofensywy politycznej w celu obrony wyłącznie ich praw, bez jednoczesnego mówienia o niedopuszczalnych represjach wobec każdego przejawu niezależności, byłoby błędem, prowadzącym m.in. do wzmacniania podziałów narodowych na Białorusi. Polacy tylko by na tym tracili.

PiS żąda sankcji, przede wszystkim wizowych dla Białorusi. Czy taka izolacja naszego wschodniego sąsiada ma sens?

- Logika, wedle której rozwija się ten konflikt, zmusza do zastosowania sankcji wobec osób odpowiedzialnych za represje, choć z góry wiadomo, że ten rodzaj reakcji nie przyniesie żadnego skutku. Sankcje już były i po latach Europa postanowiła wycofać się z nich. Czasami trzeba zacisnąć zęby i robić swoje. Łukaszenka nie jest wieczny i jego żałosna dyktatura przeminie tak samo, jak o wiele groźniejsze i silniejsze.

W tym trudnym momencie polskie i białoruskie MSZ podpisały umowę o małym ruchu granicznym. To dobry krok?

- Podpisanie umowy o małym ruchu granicznym jest świetnym przykładem tego, co trzeba robić. Trzeba pomagać ludziom, ułatwiać im kontakty, otwierać Białoruś. Powinniśmy być tam jak najczęściej obecni, powinniśmy zachęcać do współpracy władze lokalne, twórców kultury, naukowców. Mamy bardzo wiele spraw wspólnych. Zarządzanie granicą, ochrona środowiska, rozwój turystyki jako źródła dochodu miejscowej ludności itd. Wierzę, że ułatwienia wynikające z tej umowy rozwiążą przynajmniej część trudności, jakie występowały do tej pory.

Wielu mieszkańców Podlaskiego czuje się obywatelami drugiej kategorii, szczególnie pod względem drogowym. Mamy problemy z budową obwodnic. Właśnie straciliśmy 1,8 mld z unijnego programu Infrastruktura i Środowisko na drogę Białystok - Budzisko. Czy rząd marginalizuje nasz region?

- Od dłuższego czasu obserwuję z niepokojem ograniczanie i opóźnianie realizacji programu budowy dróg wyższej klasy w naszym regionie. Ja dobrze pamiętam, co znalazło się w rządowym programie kilka lat temu, i widzę, co wypadło. W związku z komplikacjami związanymi z trasą Via Baltica pojawiła się dyskutowana ostatnio w sejmiku samorządowym nowa mapa połączeń drogowych. Zdaje się ona świadczyć o tym, że konieczne wobec wymogów ekologicznych zmiany przyjęto dość bezmyślnie. Zanosi się na to, że Białystok, w końcu rzeczywista stolica regionu, znajdzie się pod względem komunikacyjnym w swoistym ślepym zaułku. Zastanawiam się, jak to będzie wpływało na przyszły rozwój tego miasta. Za marginalizowanie Białegostoku zapłaci cały region. Lokalni patrioci z innych części województwa powinni zdawać sobie z tego sprawę. Bez rozwoju sieci drogowej obejmującej także trasę nr 19 szanse rozwojowe województwa będą zagrożone.

Może Podlaskie traci przez przygotowania do EURO 2012?

- To jest oczywiste. Kiedy w Polsce wybuchła euforia po przyznaniu nam prawa do organizacji tych mistrzostw, gdy mówiono, jak wiele skorzysta na tym cały kraj, nie miałem wątpliwości, że zapłaci za to wschodnia część, gdzie żadnych mistrzostw się nie organizuje. Jest to oczywiście podwójnie nie fair, bo inwestycje koncentrują się w najbardziej rozwiniętych regionach. Kiedyś cały naród budował stolicę, dzisiaj buduje kilka stadionów i szos na południu i zachodzie.

Na co powinno postawić Podlaskie, żeby przyśpieszyć swój rozwój? Ważniejsza jest ekologia czy wielkie inwestycje?

- Niezależnie od tego, co wybierzemy lub co będzie się działo, nie wolno nam myśleć o ekologii jako obciążeniu czy ograniczeniu. To jest nasz najważniejszy atut. Nie ma w Polsce drugiego tak atrakcyjnego regionu, gdzie można jeszcze spojrzeć na horyzont, nie widząc domów, wiaduktów, wież. Kilka lat temu przywiozłem tu niemieckiego ministra spraw zagranicznych Joschkę Fishera. Popatrzył i z emocją mówił: Nie zniszczcie tego, nie popełnijcie naszych błędów. Czy mimo to można się rozwijać i stwarzać ludziom dobre warunki życia? Tak, bez wątpienia tak. Inwestycje trzeba ściągać, ale wymagać, żeby były czyste i nieszkodliwe. Mam nadzieję, że planowana inwestycja Ikei w Orli będzie tego przykładem. Trzeba nadal rozwijać turystykę. Ponieważ zbliża się moment, gdy obywatele Unii Europejskiej będą mieli prawo swobodnie kupować u nas ziemię, zachęcałbym do lansowania regionu jako miejsca niezwykłego, gdzie tysiące ludzi ze skrajnie zurbanizowanego Zachodu mogłoby znaleźć nowe miejsce życia czy wypoczynku.

Za kilka miesięcy będziemy wybierać prezydenta Polski. Pana nazwisko ciągle pojawia się w przedwyborczych sondażach, chociaż Pana deklaracja jest jednoznaczna: Nie będę kandydatem na prezydenta. Skąd więc taka sondażowa popularność?

- To dobre pytanie, ale ponieważ to nie ja na siebie głosuję w tych sondażach, nie jest właściwie zaadresowane. Wydaje się, że w przypadku kogoś, kto - jak ja - przez 20 lat robił coś w służbie publicznej, nie krył się ze swoimi poglądami itd., to właśnie ludzie oceniają.

Premier Donald Tusk zrezygnował z udziału w wyborach prezydenckich. Postąpił słusznie?

- Tak. Jedno jest niewątpliwe: od tego momentu jego działania jako premiera nie mogą być krytykowane jako podporządkowane kampanii wyborczej.

Czy dzięki tej decyzji zwiększyły się szanse na reelekcję prezydenta Lecha Kaczyńskiego?

- Niestety, tak. Inni kandydaci PO są mniej popularni, a to zawiera w sobie jakąś nadzieję obecnemu prezydentowi. Niezbyt dużą, zważywszy, jakie oceny zbiera za swoją pracę, ale tym niemniej dzisiaj jego szanse są trochę większe, jeśli zdecyduje się kandydować.

Jestem gotów poprzeć tego, który skutecznie zablokuje reelekcję obecnego prezydenta - mówił Pan w mediach. Kto mógłby zablokować tę reelekcję? Radosław Sikorski, Bronisław Komorowski, Jerzy Szmajdziński, a może ktoś zupełnie inny?

- Na razie za wcześnie na takie oceny. Porozmawiajmy za cztery, pięć miesięcy.

Czy senatorowi Cimoszewiczowi jest w tym momencie bliżej do Platformy, czy do lewicy?

- Jestem sobą. Poglądów koniunkturalnie nie zmieniam. Jeśli się z kimś lub czymś zgadzam bądź kogoś lub coś krytykuję, mówię o tym otwarcie, niezależnie od podziałów partyjnych.

Na koniec zima. W ostatnich tygodniach to temat numer jeden. Jak Pan radzi sobie z zimą?

- Piękna, ale trudna. W puszczy od kilku tygodni baśniowo. Ale tylko dla oka. Zwierzyna już odczuwa skutki. Zapasy karmy, które zgromadziłem, skończyły się. Trzeba było je uzupełniać. Dochodzi do zabawnych i kłopotliwych sytuacji. Domagające się jedzenia żubry wchodzą na podwórko i czasami nie sposób wyjść z domu. Ostatnio musiałem bronić się przed zaprzyjaźnionym bykiem, stukając go po łbie plastikową szuflą do śniegu. Ale w chwilach, gdy pokaże się słońce, już coś pośpiewuje. Wiosna idzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny