Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filip Bobek, Marek z Brzyduli: Nie boję się zaszufladkowania

Justyna Sawczuk [email protected]
Nie mam problemu z żadnymi uzależnieniami, więc nie mam pojęcia, czy można uzależnić się od popularności
Nie mam problemu z żadnymi uzależnieniami, więc nie mam pojęcia, czy można uzależnić się od popularności Fot. mwmedia
Za granicą powstało przynajmniej kilka prawdziwych hitów serialowych i nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby oceniać pracę grających w nowelach aktorów gorzej - mówi Filip Bobek, aktor, zdobywca Telekamery.

Kurier Poranny: Był Pan zaskoczony, że otrzymał Pan Telekamerę?

Filip Bobek, aktor: Myślę, że ta nagroda dla każdego byłaby zaskoczeniem. To szalenie miłe, że publiczność zagłosowała akurat na mnie. To oznacza, że mnie lubi, że doceniła moją pracę.

Serial "Brzydula" odniósł sukces, a rola Marka Dobrzańskiego przyniosła Panu olbrzymią popularność. Nie boi się Pan zaszufladkowania?

- Powiem szczerze: Nie. Nie boję się zaszufladkowania, wiem, w jakim kierunku chcę pójść. Decydując się na zagranie Marka Dobrzańskiego, wiedziałem, jakim projektem jest "Brzydula" i jakie będą tego konsekwencje. Doskonale rozumiem, że przynajmniej przez jakiś czas mogę być odbierany przez pryzmat tej postaci.

W wywiadzie bezpośrednio po otrzymaniu Telekamery wspomniał Pan, że popularność Pana nie męczy, że jest to miłe uczucie. Sława uzależnia?

- Ja nie wiem, co to znaczy, musiałaby mi pani podać konkretny przykład.

Skutki popularności zdążył Pan już odczuć, więc może inaczej: czy popularność uzależnia?

- Odpowiem w ten sposób: nie mam problemu z żadnymi uzależnieniami, nie mam pojęcia, czy to również uzależnia. Naprawdę nie wiem.

Chodzi mi o to, czy popularność Pana pociąga, to jest w końcu coś, co łączy się bardzo ściśle z wykonywanym przez Pana zawodem.

- Zdecydowanie nie. Aktorstwo to zawód wymagający. Trzeba cały czas się rozwijać, uczyć czegoś nowego. "Brzydula", dzięki której stałem się rozpoznawany, pojawiła się zupełnie przypadkowo. Nie mam chrapki na sławę, nie planowałem bycia popularnym, to się samo pojawiło.

Ma Pan dużo fanów wśród młodych ludzi. Jaki był Filip Bobek jako nastolatek?

- Z pewnością byłem nieśmiały. O czym wówczas marzyłem, już nawet nie pamiętam, ale musiało być we mnie coś z marzyciela, bo inaczej nie mógłbym uprawiać tego zawodu. Żeby być aktorem, trzeba umieć przełamywać bariery, wciąż próbować czegoś nowego.

Aktorstwo to był świadomy wybór czy przypadek?

- To był w pełni świadomy wybór. Od momentu, kiedy pierwszy raz spróbowałem aktorstwa, wiedziałem, że to jest właśnie to, co chciałbym robić w życiu.

Jakieś 10-15 lat temu w Polsce rozpoczął się prawdziwy boom na seriale telewizyjne. Jak Pan ocenia to zjawisko?

- Jeśli ludzie chcą oglądać seriale, doceniają pracę aktorów i dają wyraz swojej sympatii poprzez głosowanie w takim konkursie jak chociażby Telekamery, to wydaje mi się, że takie zjawisko ma rację bytu.

Czy granie w serialu jest wyzwaniem dla aktora?

- Myślę, że każdy ma do tego indywidualne podejście. Dla mnie granie w serialach to element pracy. Nie jest to praca, którą zaczyna się i kończy w biurze. Na planie spędza się mnóstwo czasu, ale idąc do domu, zabiera się tę pracę ze sobą, myśli się o swojej roli, o postaci, którą się gra.

Role serialowe przez wielu uważane są za mniej wartościowe niż te filmowe, a same seriale postrzegane jako gorszy gatunek.

- W teatrze, filmie i w serialu pracuje się zupełnie inaczej. Za granicą powstało przynajmniej kilka prawdziwych hitów serialowych i nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby oceniać pracę grających w nich aktorów gorzej. Tam jest dużo czasu i pieniędzy na to, by tworzyć seriale na tak wysokim poziomie jak filmy. I to jest właśnie różnica pomiędzy serialami polskimi a zagranicznymi.

Jaką rolę chciałby Pan zagrać w teatrze, w filmie i w telewizji (np. role serialowe)?

- Nie mam wymarzonej roli teatralnej czy filmowej. Uważam, że każda rola może stawiać przed nami wyzwania, uczyć nas, uświadamiać. Czasem najmniejsze i niespodziewane role mogą ukazać w nas coś, czego o sobie nie wiedzieliśmy, nie znaliśmy do tej pory.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny